Szef Rady Europejskiej do USA: nie mieszajcie się w sprawy Ukrainy
Późny, ale ostry komentarz Unii na krytykę ze strony Stanów Zjednoczonych. Szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy mówi, że mediatorem na Ukrainie powinna być Unia Europejska i nie ma tam roli dla USA.
2014-02-09, 17:50
Posłuchaj
To odpowiedź na niewybredne uwagi amerykańskich dyplomatów mówiących o słabym zaangażowaniu Unii w rozwiązanie konfliktu. Wcześniej Victoria Nuland z amerykańskiego Departamentu Stanu w niecenzuralnych słowach radziła, by nie zawracać sobie głowy Brukselą. Jej rozmowa z amerykańskim ambasadorem w Kijowie została nagrana i umieszczona w internecie.
Urzędnicy i dyplomaci w Brukseli początkowo niechętnie komentowali podsłuchaną rozmowę. Bardziej wyrywni byli niektórzy unijni politycy, głos zabrała między innymi kanclerz Angela Merkel, która powiedziała, że amerykańskie uwagi są nie do zaakceptowania.
Komisja Europejska milczała. Po kilku dniach o komentarz pokusił się przewodniczący Rady Europejskiej. Wypowiadając się dla belgijskich mediów, Herman Van Rompuy nazwał wypowiedź asystentki Departamentu Stanu niedopuszczalną. Przestrzegł też Waszyngton przed wtrącaniem się w próby rozwiązania sporu. - Myślę, że Amerykanie nie powinni się mieszać w sprawy Ukrainy. Powinni nam pozwolić wykonywać naszą pracę. Jeśli jest potrzebny mediator to jest to z pewnością zadanie dla Unii Europejskiej - powiedział Herman Van Rompuy. Podkreślił, że im więcej pośredników, tym trudniej o uspokojenie sytuacji i zakończenie kryzysu na Ukrainie.
Podsłuchana rozmowa
W serwisie YouTube ukazało się nagranie rozmowy asystentki amerykańskiego sekretarza stanu, Victorii Nuland, z amerykańskim ambasadorem w Kijowie Geoffreyem Pyattem. Dotyczyła ona strategii współpracy z przywódcami ukraińskiej opozycji.
REKLAMA
Nuland mówi, że w rozwiązanie kryzysu na Ukrainie powinna się włączyć ONZ i w niecenzuralnych słowach radzi, by nie zawracać sobie głowy Unią. Padają słowa : "p...ć Unię Europejską" ("fuck the EU"), a ambasador Pyatt, zgadzając się z nią, odpowiada: "musimy to jakoś trzymać w ryzach".
Agencja TVN/x-news
Ambasador dodaje, że gdy zacznie się rysować polityczne rozwiązanie konfliktu, Rosjanie podejmą zakulisowe działania, aby je storpedować.
Nuland mówi także ambasadorowi, że Witalij Kliczko, jeden z przywódców ukraińskiej opozycji, nie powinien wejść do nowego rządu Ukrainy. - Nie sądzę, że to dobry pomysł - podkreśla. Wskazuje z kolei innego przywódcę Majdanu, Arsenija Jaceniuka, jako osobę z doświadczeniem w rządzeniu i wyraża opinię, iż Kliczko i Ołeh Tiahnybok powinni pozostać "na zewnątrz".
REKLAMA
CNN Newsource/x-news
- Victoria skontaktowała się ze swoimi partnerami z Unii Europejskiej i przeprosiła za treść i ton swoich komentarzy - zapewniła Jen Psaki, rzeczniczka amerykańskiego Departamentu Stanu. Podkreśliła, że Stany Zjednoczone nadal ściśle współpracują z europejskimi politykami nad rozwiązaniem kryzysu na Ukrainie, zaś opinie wyrażone w podsłuchanej i opublikowanej w sieci rozmowie amerykańskich dyplomatów miały charakter prywatny.
REKLAMA
Ukraińscy eksperci winią Rosję
Ukraińscy eksperci są przekonani, że za opublikowaniem rozmów dyplomatów stoją rosyjskie służby specjalne. Zwracają uwagę, że zdolni do takich działań są tylko profesjonaliści.
Politolog Wołodymyr Fesenko podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że celem opublikowania rozmów było przede wszystkim skłócenie Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej.
Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>
Politolog Wadym Karasiow powiedział, że Rosjanie chcieli też pokazać dowód na to, iż Zachód ingeruje w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Miało też chodzić o skłócenie opozycji, ponieważ w rozmowach przewijają się nazwiska jej liderów: Tiahnyboka, Kliczki, Jaceniuka. Ma to też sprowokować Rosję do aktywniejszych działań na Ukrainie.
IAR, PAP, bk
REKLAMA
REKLAMA