Rysunki pornograficzne w celi Trynkiewicza? Wniosek o tymczasowy areszt
Minister sprawiedliwości prosi sąd o dalsze odizolowanie więźnia, a dyrekcja zakładu karnego zawiadamia prokuraturę i sąd o możliwości popełnienia przestępstwa za które grozi od 3 miesięcy do 5 lat.
2014-02-10, 23:59
Posłuchaj
Minister sprawiedliwości MArek Biernacki złożył w poniedziałek wniosek do sądu o zmianę zabezpieczenia na czas trwania postępowania wobec Trynkiewicza. Chodzi o odizolowanie mężczyzny - jeśli nie w ośrodku leczenia w Gostyninie, to w innym miejscu, którego nie mógłby opuszczać między 20:00 a 8:00 rano. W ciągu dnia musiałby być pod stałym nadzorem policji. Teraz, zgodnie z wcześniejszym zaleceniem sądu, Trynkiewicz po wyjściu z więzienia ma zakaz wyjazdu z Polski. Musi także meldować policji każdą zmianę miejsca pobytu.
REKLAMA
TVN24/x-news
Szef zakładu karnego w Rzeszowie poinformował prokuraturę, że w celi Mariusza Trynkiewicza znaleziono materiały mające związek z przestępstwem, za które został skazany. Przeszukania odbyły się w sobotę i w poniedziałek.
- Służba Więzienna ujawniła materiały, które budziły szereg wątpliwości, dlatego też w poniedziałek, gdy Mariusz Trynkiewicz przebywał na sali sądowej, bez jego obecności odbyło się dokładne przeszukanie po raz kolejny - poinformował Biernacki.
W związku z tym, jak mówił na antenie RDC wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski, Trynkiewicz może we wtorek nie wyjść na wolność. W celi znaleziono klaser z rysunkami sporządzonymi przez więźnia. Część z nich przedstawia dzieci i wskazuje na to, że - jak powiedział wiceminister - aktywność pedofilska nie jest wyciszona.
REKLAMA
Prokuratura ma już zawiadomienie z więzienia
Do prokuratury już wpłynęło zawiadomienie dyrektora zakładu karnego dotyczące przestępstwa popełnionego przez Trynkiewicza. Materiał jest weryfikowany. Jej rzecznik Andrzej Mucha powiedział, że pismo dotyczy przestępstwa polegającego na posiadaniu treści pornograficznych z udziałem małoletniego poniżej 15. roku życia. Nie chciał jednak ujawnić, jakie czynności prokuratura będzie prowadzić, ani gdzie i kiedy zostanie przesłuchany Trynkiewicz.
Mucha wyjaśnił równocześnie, że do zawiadomienia dołączono materiał dowodowy. - Są to głównie zdjęcia, także rysunki. To są kserokopie tych materiałów - zaznaczył. Jak dodał, w celi znaleziono też materiał rzeczowy przypominający tkankę kostną. Nie chciał wypowiadać się jednak jaka hipotetycznie mogłaby być kwalifikacja prawna związana z ujawnieniem takiego materiału.
źródło TVN24/x-news
REKLAMA
Wyjdzie na wolność we wtorek?
W normalnym trybie, Trynkiewicz mógłby wyjść w ciągu doby od chwili zakończenia kary. Oznacza to, że mężczyzna byłby wypuszczony między północą, a godziną 23.59.
Czy znalezienie nowych dowodów może zmienić sytuację Trynkiewicza? Minister Biernacki nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy mężczyzna wyjdzie we wtorek na wolność. Dodał, że decyzję w tej sprawie podejmie prokuratura rejonowa w Rzeszowie. Wyraził nadzieję, że wniosek złożony przez niego w poniedziałek zostanie rozpatrzony przez prokuraturę dzień później.
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski przyznaje, że nowe okoliczności znacznie komplikują sprawę wyjścia Trynkiewicza. Zaznacza w rozmowie z IAR, że aby zatrzymać go za kratami, prokuratura najpierw musi postawić zarzuty, aby później wystąpić z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Na jego rozpatrzenie sąd ma 48 godzin.
Ćwiąkalski nie wierzy jednak, że sąd cywilny zmieni postanowienie o nieizolowaniu Trynkiewicza. Dlatego, jak dodaje, teraz wszystko w rękach prokuratury, a następnie sądu karnego.
REKLAMA
Były minister uważa, że znalezienie dziecięcej pornografii w celi Trynkiewicza, tuż przed jego wyjściem na wolność, jest co najmniej dziwne. Jak tłumaczy, ta cela powinna być dość regularnie przeszukiwania. - Nie bardzo chce mi się wierzyć w to, że tak z dnia na dzień, nagle, te materiały znalazły się - mówił Ćwiąkalski.
źródło TVN24/x-news
Paweł Moczydłowski, były szef Służby Więziennej też ma wątpliwości. - Cele więźniów są przeszukiwane regularnie. Gdyby Mariusz Trynkiewicz miał skłonność do gromadzenia rzeczy, pornograficzne materiały odkryto by u niego już dawno – przekonuje. Jego zdaniem fakt, że znaleziono je na dzień przed tym, jak miał opuścić więzienie, jest przejawem bezradności państwa, które nie przygotowało na czas przepisów pozwalających izolować potencjalnie groźnych przestępców po odbyciu przez nich kary. – Tonący brzytwy się chwyta – puentuje Moczydłowski.
REKLAMA
TVN24/x-news
"Cała ta sprawa ma już coraz mniej wspólnego z rządami państwa prawa"
Wiceprezes zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Adam Bodnar dopatruje się nieprawidłowości w tym, co teraz dzieje się wokół Trynkiewicza. - Nie mogę ujawniać informacji z poniedziałkowego posiedzenia sądu, które obserwowałem. Biorąc jednak pod uwagę to, co się działo na rozprawie, oraz informacje ujawnione teraz przez zakład karny, mam wrażenie, że jest to grubymi nićmi szyte i chodzi wyłącznie o to, żeby postawić jakiekolwiek zarzuty i dalej pozbawiać mężczyznę wolności - mówi o wniosku zakładu karnego do prokuratury.
- Zastanawiające, że przeszukania celi odbyły się nagle, gdy wcześniej sąd nie wydał zabezpieczenia w formie izolacji Trynkiewicza do momentu uprawomocnienia się orzeczenia w jego sprawie. Cała ta sprawa ma już coraz mniej wspólnego z rządami państwa prawa - dodaje Bodnar.
Czy Trynkiewicz trafi do ośrodka w Gostyninie - decycja odwleka się
Do 3 marca rzeszowski sąd odroczył rozprawę w sprawie uznania mężczyzny za osobę z zaburzeniami psychicznymi zagrażającą innym, która po odbyciu kary musi być izolowana. Sąd ma przesłuchać dwóch świadków. Prawnik Trynkiewicza Marcin Lewandowski chce powołania nowych biegłych.
Rozprawa odbywała się za zamkniętymi drzwiami. Po wyjściu z sali adwokat poinformował, że został przyjęty jego wniosek o przesłuchanie dwóch świadków.
REKLAMA
Innym powodem odroczenia rozprawy - jak wyjaśnił - było to, że do sądu nie dotarły jeszcze wysłane przez niego uwagi i zastrzeżenia dotyczące opinii biegłych. Sporządzili je biegli psychiatrzy, psycholog i seksuolog, którzy zostali wezwani na poniedziałkową rozprawę.
- Złożyłem również wniosek o powołanie nowych biegłych w sprawie. Zobaczymy, jak zostanie rozpatrzony - poinformował Lewandowski.
Dodał też, że jego zarzuty wobec opinii były zarówno natury merytorycznej, jak i formalnej. - Były one były wydawane w trybie bardzo szybkim - powiedział. Biegli powinni to robić na podstawie materiału dowodowego. Tymczasem dopiero w poniedziałek został on przyjęty przez sąd. Według Lewandowskiego sporządzenie opinii wcześniej było "nie do końca zgodne z prawem".
Mecenas poinformował, że Trynkiewicz był w poniedziałek przesłuchiwany. Nie ujawnił jednak, co mówił.
REKLAMA
Według Lewandowskiego, jego klient wyraził chęć pełnej współpracy z lekarzami i specjalistami i dalszego leczenia nawet po opuszczeniu zakładu.
TVN24/x-news
"Sąd podszedł do sprawy bardzo rzetelnie"
Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, który był obserwatorem rozprawy uważa, że w świetle tego, co zostało przedstawione, sąd w poniedziałek nie za bardzo mógł orzec w tej sprawie, nawet jeśli bardzo by chciał. Jak dodał, pełnomocnik Trynkiewicza wysłał swoje zastrzeżenia do opinii biegłych w piątek wieczorem - w terminie przewidzianym przepisami.
REKLAMA
Według informacji PAP argumentem pełnomocnika Trynkiewicza było m.in. wskazanie na konieczność przesłuchania w charakterze świadków terapeutów, którzy zajmowali się więźniem w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich. Trynkiewicz dopiero od dwóch lat odbywa karę w zakładzie karnym w Rzeszowie.
Sąd włączył też do akt opinię sporządzoną przez HFPC. Fundacja uważa, że sędziowie powinni skierować pytanie do Trybunału Konstytucyjnego, czy ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi jest zgodna z konstytucją i Europejską Konwencją Praw Człowieka.
Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Rzeszowie sędzia Marzena Ossolińska-Plęs powiedziała, że Trynkiewicz został poinformowany o terminie kolejnej rozprawy, ale jego ewentualne niestawiennictwo 3 marca "nie będzie tamowało rozpoznania sprawy".
REKLAMA
źródło:TVN24/x-news
Mariusz Trynkiewicz kończy odsiadywanie wyroku 25 lat więzienia za zabójstwo czterech chłopców. Pierwotnie była to kara śmierci, ale po wyborach 4 czerwca 1989 roku Sejm "kontraktowy" przyjął ustawę o amnestii. Na jej mocy skazanym na karę śmierci, którzy nie zostali straceni, zamieniono wyroki na kary 25 lat pozbawienia wolności. Kar tych nie można było zamienić na dożywocie, bo do polskiego kodeksu karnego kara dożywotniego pozbawienia wolności powróciła w 1995 roku.
IAR/PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA