Starcia w Kijowie. Zastępca ambasadora Ukrainy wezwany do MSZ
Ukraiński dyplomata został wezwany do ministerstwa w trybie natychmiastowym - poinformował rzecznik polskiego MSZ Marcin Wojciechowski.
2014-02-18, 16:33
Posłuchaj
Marcin Wojciechowski dodał, że ambasador Ukrainy w Polsce Markijan Malski przebywa aktualnie w swoim kraju.
- Sytuacja na Ukrainie jest groźna - podkreślił rzecznik i zaznaczył, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych apeluje o dialog, porozumienie i powrót do stołu rozmów.
Poinformował, że resort wyraził rozczarowanie, iż rysujący się w ostatnich dniach kompromis został zaprzepaszczony. - MSZ ma nadzieję, iż obu stronom wystarczy determinacji do powrotu do rozmów i poszukiwania rozwiązania - oświadczył.
Zdaniem ministerstwa, dalszy rozwój wydarzeń w duchu eskalacji może mieć negatywne konsekwencje dla wizerunku Ukrainy, szczególnie w oczach międzynarodowych partnerów.
x-news.pl, TVN24
Starcia w Kijowie
We wtorek w Kijowie doszło do starć między manifestującymi a siłami rządowymi. Rozpoczęły się one od początkowo pokojowej pikiety przed parlamentem. 15 osób zginęło - poinformowała ukraińska milicja. Według źródeł medycznych jest też ok. 150 rannych, w tym kilku ciężko.
Zamieszki w Kijowie. Są zabici i ranni! [relacja na żywo]>>>
Oddziały specjalne milicji nacierają na Majdan. Berkut sforsował barykadę na ulicy Hruszewskiego i znajduje się już na Placu Europejskim. Również od strony ulicy Chreszczatyk siły specjalne milicji stoją już przy barykadzie oddzielającej Majdan. Milicja używa broni gładkolufowej i granatów hukowych. Położone wokół placu stacje metra zostały zamknięte. Samoobrona Majdanu ogłosiła pełną mobilizację.
Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>
We wspólnym oświadczeniu pełniący obowiązki szefa resortu spraw wewnętrznych Witalij Zacharczenko i szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Aleksander Jakimienko obarczają opozycję winą za ofiary walk w ukraińskiej stolicy. Zarzucają też jej liderom sterowanie zamieszkami. "Nawet kosztem ludzkiej krwi, chcą zdobyć władzę" - piszą.
Opozycja chce ograniczyć władzę prezydenta
Opozycja chciała przegłosować we wtorek powrót do konstytucji z 2004 roku, która ogranicza władzę prezydenta. Przewodniczący parlamentu kategorycznie odmówił, tłumacząc się względami formalnymi.
x-news.pl, ENEX
Manifestacje na Placu Niepodległości rozpoczęły się 21 listopada ub.r., po tym, jak rząd ogłosił, że rezygnuje z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Początkowo miały one charakter wyłącznie prozachodni. Po brutalnej pacyfikacji milicji 30 listopada hasła stały się otwarcie antyrządowe.
REKLAMA
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
REKLAMA