Zamieszki w Kijowie. Milicjanci w rękach demonstrantów
Protestujący przetrzymują 67 funkcjonariuszy - podało ukraińskie ministerstwo spraw wewnętrznych, potwierdzając wcześniejsze doniesienia lokalnych mediów.
2014-02-20, 16:58
Posłuchaj
Starcia na Ukrainie - relacja na żywo
Resort poinformował w czwartek, że milicji wydano broń z ostrą amunicją. - W celu uwolnienia zakładników milicja ma prawo użyć swojej broni - napisało MSW w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej. Dodało, że trzej funkcjonariusze zostali uznani za zaginionych.
Wcześniej tygodnik "Kyiv Post" podał, że co najmniej 60 milicjantów jest przetrzymywanych przez protestujących w budynku państwowej firmy energetycznej obok ratusza w centrum Kijowa. Niektórzy zostali pojmani, gdy spali w znajdującym się na placu Europejskim Ukraińskim Domu, który rano został odbity przez demonstrantów z rąk Berkutu, a innych schwytano podczas starć obok Pałacu Październikowego w pobliżu Majdanu Niepodległości.
WIDEO: transmisja z Kijowa
REKLAMA
Wielu z pojmanych mężczyzn jest w wieku 18-19 lat i było uzbrojonych tylko w gumowe pałki. Wśród przetrzymywanych są też jednak starsi funkcjonariusze. Według gazety wielu od 24 godzin nic nie jadło. Niektórzy mają niewielkie obrażenia, zajmują się nimi lekarze. Los milicjantów "jest niepewny i zależy od wyniku negocjacji między demonstrantami z Euromajdanu a rządem" - dodaje "Kyiv Post".
Protesty na Ukrainie - serwis specjalny >>>
Od rana w czwartek dochodzi w Kijowie do zamieszek. Z ukraińskiej stolicy nadchodzą różne informacje o liczbie zabitych; liczby wahają się od siedmiu do ponad 60 ofiar śmiertelnych.
REKLAMA
REKLAMA