Warszawa: młodzież walczy o pamięć o Żołnierzach Wyklętych

W centrum Warszawy kilkadziesiąt osób wzięło udział w happeningu, który zainicjował akcję "Upominamy się o Was". Wszystko w 61. rocznicę zamordowania przez komunistów generała Augusta Emila Fieldorfa "Nila".

2014-02-24, 20:19

Warszawa: młodzież walczy o pamięć o Żołnierzach Wyklętych
Gen. August Emil Fieldorf "Nil" (1895 - 1953), szef Kedywu Komendy Głównej AK. . Foto: Wikipedia Commons/domena publ.

Posłuchaj

Młodzi upominają się o Żołnierzy Wyklętych - relacja Karola Darmorosa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przez kilkanaście dni szereg młodzieżowych organizacji patriotycznych z całej Polski będzie przypominać o żołnierzach powstania antykomunistycznego po II wojnie światowej. - Termin startu naszych inicjatyw jest związany z rocznicą śmierci generała Fieldorfa „Nila” - mówi szef stowarzyszenia Młodzi dla Polski i koordynator akcji Sebastian Kaleta.

Organizatorzy akcji „Upominamy się o Was” chcą, by Żołnierze Wyklęci na stałe zagościli w podręcznikach do historii. To postacie, które powinny być wzorami dla młodych Polaków - podkreśla Sebastian Kaleta. W trakcie akcji odbędzie się szereg spotkań, prelekcji i koncertów upamiętniających bohaterów podziemia antykomunistycznego.

Zobacz serwis specjalny: ŻOŁNIERZE WYKLĘCI >>>

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych będzie obchodzony 1 marca. To święto państwowe ustanowiono w 2011 roku.

REKLAMA

Śmierć generała "Nila"

Generał Fieldorf został zamordowany przez komunistów 61 lat temu, 24 lutego 1953 w warszawskim więzieniu przy Rakowieckiej. Był między innymi organizatorem i dowódcą Kedywu Armii Krajowej, zastępcą Komendanta Głównego AK, dowódcą organizacji NIE, kawalerem Orderu Orła Białego. Wydał rozkaz likwidacji generała SS w Warszawie Franza Kutschery.
Historyk, doktor Bartłomiej Noszczak w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową podkreśla, że komuniści nie mogli sobie pozwolić na pozostawienie w spokoju symbolu polskiego podziemia. Tłumaczy, że dostrzegali w generale zagrożenie mimo deklaracji, że nie będzie włączał się w działania antykomunistycznego podziemia. Ówczesne władze obawiały się, że symbol oporu mógłby chodzić po ulicach polskich miast, a zamordowanie generała - zdaniem naukowca - było manifestacją siły.
Z kolei dyrektor Biura Edukacji IPN, doktor Andrzej Zawistowski uważa, że wyrok na generale Fieldorfie, był zarazem wyrokiem na całą Armię Krajową. Jak tłumaczy, skazanie jednego z najważniejszych dowódców polskiego podziemia, jako wroga narodu polskiego, było też wskazaniem AK jako formacji kolaborującej z Niemcami. Zdaniem Andrzeja Zawistowskiego chodziło o wpisanie do historii żołnierzy AK jako bandytów, a później ich z tej historii wymazanie.
Doktor Bartłomiej Noszczak przypomina również, że sposób w jaki został potraktowany przez komunistów generał Fieldorf pokazuje z jaką bezwzględnością traktowali żołnierzy podziemia. Generał Wojska Polskiego był torturowany i poniżany w czasie śledztwa - przypomina doktor Noszczak - a w końcu został skazany na śmierć przez powieszenie. Dla oficera powieszenie było wyjątkowo upokarzające - podkreśla naukowiec.
Komuniści, chcąc zatrzeć pamięć o nim, po wykonaniu wyroku ukryli jego zwłoki i do dziś nie wiadomo, gdzie został pochowany.
Prawdopodobnie jego szczątki spoczywają na Powązkach, na tak zwanej kwaterze "Ł", gdzie IPN prowadzi ekshumacje ofiar komunistycznych zbrodniarzy.

''

IAR, bk, pp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej