Wrocław: już można oglądać wystawę upamiętniającą Macieja Berbekę

Kilkadziesiąt zdjęć autorstwa himalaisty Macieja Berbeki, który zginął w marcu ubiegłego roku na stokach Broad Peak, znalazło się na wystawie poświęconej jego pamięci, którą od czwartku można oglądać w Dolnośląskim Centrum Fotografii "Domek Romański" we Wrocławiu.

2014-03-06, 15:01

Wrocław: już można oglądać wystawę upamiętniającą Macieja Berbekę
Broad Peak . Foto: facebook.com/pages/Polski-Himalaizm-Zimowy-2010-2015

Na wystawie można zobaczyć m.in. fotografie przedstawiające pięć ośmiotysięczników, które zdobył Berbeka. Oprócz tego znajdują się tam fotografie dokumentujące wyprawy z udziałem polskiego himalaisty.

Jak powiedział Jan Bortkiewicz, kierownik artystyczny Dolnośląskiego Centrum Fotografii "Domek Romański", ekspozycję uzupełniają obrazy, kolaże i sztandary autorstwa Ewy Dyakowskiej-Berbeki, żony himalaisty. - To prace inspirowane wyprawami Macieja. W kolażach artystka wykorzystuje fragmenty listów, zdjęć, kartek pocztowych wysyłanych przez męża - mówił Bortkiewicz.

Maciej Berbeka urodził się 17 października 1954 r. w Zakopanem. Syn taternika, alpinisty, przewodnika i ratownika górskiego Krzysztofa Berbeki (1930-64) był absolwentem Państwowego Liceum Technik Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem oraz ASP w Krakowie. Zdobył pięć ośmiotysięczników, w tym trzy po raz pierwszy zimą. 6 marca 1988 r. podjął samotną próbę zdobycia Broad Peak, dokonując pierwszego zimowego wejścia na przedwierzchołek Rocky Summit (8028 m). 25 lat później, 5 marca wraz z Tomaszem Kowalskim, Adamem Bieleckim, Arturem Małkiem stanął na szczycie. On oraz Kowalski nie zdołali jednak z niego zejść.

Bortkiewicz dodał, że wystawa zdjęć dokumentujących wyprawy Berbeki miała zostać otwarta w Zakopanem tuż po jego powrocie z Broad Peak. - Niestety on nie wrócił z tej wyprawy. Później wystawa, którą przygotował syn Berbeki Stanisław była prezentowana m.in. Zakopanem, a teraz we Wrocławiu - mówił Bortkiewicz.

REKLAMA

Ekspozycję można oglądać do 29 marca.

Tragiczna wyprawa na Broad Peak - czytaj więcej>>>

Wyprawa na Broad Peak

5 marca na wierzchołku Broad Peak (8047 m) stanęli kolejno: 29-letni Adam Bielecki (KW Kraków), 33-letni Artur Małek (KW Katowice), 58-letni Maciej Berbeka (KW Zakopane) i 27-letni Tomasz Kowalski (KW Warszawa). Dwaj ostatni nie zdołali powrócić na noc do obozu. 8 marca zostali uznani za zmarłych.

54-letni zakopiańczyk Jacek Berbeka, brat Macieja, zorganizował prywatną ekspedycję, w której udział wzięli mieszkający w Tychach 37-letni Jacek Jawień, ratownik Grupy Beskidzkiej GOPR oraz 52-letni gdańszczanin Krzysztof Tarasewicz. Celem było dotarcie do ciał tragicznie zmarłych alpinistów. W połowie lipca Berbeka i Jawień w trudnych warunkach pochowali Kowalskiego. Ciała Macieja Berbeki nie odnaleźli, ale przypuszczają, gdzie się znajduje.

REKLAMA

Raport w sprawie tragedii

Komisja Polskiego Związku Alpinizmu opublikowała we wrześniu raport w sprawie wyprawy. Można w nim przeczytać, że została ona dobrze przygotowana, a uchybienia i błędy pojawiły się dopiero podczas ataku szczytowego. Za jedną z głównych przyczyn tragedii autorzy raportu uznali rozdzielenie się zespołu na grani szczytowej. Krytycznie ocenili m.in. zachowanie Bieleckiego i Małka, którzy po zdobyciu ośmiotysięcznika zdołali szczęśliwie dotrzeć do bazy.

"Raport uważam za niespójny wewnętrznie, niesprawiedliwy w swoich ocenach a także nierzetelny ze względu na pominięcie w analizie kilku istotnych faktów" - napisał po opublikowaniu raportu na swoim profilu na Facebooku Bielecki.

mr, PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej