REKLAMA

USA ostrzegają: nie będziemy przyglądali się aneksji cudzego terytorium

2014-03-16, 19:43

USA ostrzegają: nie będziemy przyglądali się aneksji cudzego terytorium
Lokal wyborczy w Sewastopolu. Foto: PAP/EPA/ZURAB KURTSIKIDZE

Władze Stanów Zjednoczonych po raz kolejny podkreśliły, że wyniki krymskiego referendum nie zostaną uznane.

Posłuchaj

Referendum na Krymie. Relacja Michała Żakowskiego z Symferopola (IAR)
+
Dodaj do playlisty

"Dawno minęły czasy, gdy świat milcząco przyglądał się, gdy jedno państwo zajmowało terytorium drugiego" - przekazał Biały Dom w reakcji na pierwszy sondaż po referendum na Krymie w sprawie przyłączenia półwyspu do Rosji.
"Świat nie uzna wyników głosowania, które odbyło się w atmosferze zagrożenia przemocą i straszenia interwencją rosyjskiego wojska" - podkreślono i dodano, że referendum odbyło się z pogwałceniem ukraińskiej konstytucji i bez udziału ukraińskiego rządu.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

"Rosja będzie musiała liczyć się z coraz większym kosztem swojej wojskowej interwencji na terytorium Ukrainy i pogwałceniem prawa międzynarodowego" - dodano. Władze amerykańskie określiły postępowanie Rosji jako "niebezpieczne i destabilizujące".
W oświadczaniu przypomniano, że Rosja nie skorzystała z żadnej oferty międzynarodowej mediacji, a zamiast tego "nasilała militarną interwencję na Krymie oraz rozpoczęła zagrażające manewry wojskowe u wschodnich granic Ukrainy".
93 proc. za przyłączeniem do Rosji
Według sondażu exit poll za przystąpieniem do Rosji opowiedziało się 93 proc. głosujących w plebiscycie. Wyniki podała rosyjska telewizja RTR. Na razie nie wiadomo, jaka była frekwencja. Godzinę przed zamknięciem lokali mówiło się o tym, że do urn poszło 76 procent głosujących.
Po ogłoszeniu exit poll nieuznawany przez władze w Kijowie premier Autonomii Siergiej Aksjonow zapowiedział, że Krym przyłączy się do Rosji w możliwie najkrótszym czasie. - Zrobimy wszystko bardzo szybko, ale zrobimy to z zachowaniem wszystkich procedur prawnych - oświadczył.

Referendum na Krymie

Mieszkańcy Krymu, którzy wzięli udział w plebiscycie musieli odpowiedzieć na dwa pytania: "Czy jesteś za ponownym zjednoczeniem Krymu z Rosją na prawach podmiotu FR?" oraz "Czy jesteś za przywróceniem obowiązywania konstytucji Republiki Krym z 1992 roku i za statusem Krymu jako części Ukrainy?".

REKLAMA

Nie było możliwości opowiedzenia się za stanem obecnym. Konstytucja z 1992 roku rozszerza bowiem kompetencje władz Krymu, nadając mu takie cechy niepodległego państwa jak samodzielne mianowanie urzędników i możliwość występowania na forum międzynarodowym w bezpośrednich kontaktach z innymi państwami.

Referendum zostało ogłoszone 27 lutego, po zajęciu budynków rządu i parlamentu Autonomicznej Republiki Krymu (ARK) w Symferopolu przez napastników w nieoznakowanych mundurach. Na tej samej sesji deputowani mianowali premierem Siergieja Aksjonowa, lidera partii Rosyjska Jedność. Ten oświadczył, że uważa odsuniętego od władzy Wiktora Janukowycza za prawowitego prezydenta Ukrainy.
Poinformował też, że władze krymskie nawiązały "współpracę z Flotą Czarnomorską w zakresie ochrony obiektów ważnych dla życia Autonomii". Ukraińskie jednostki wojskowe na półwyspie zostały otoczone przez rosyjskich żołnierzy i uzbrojonych ludzi z prorosyjskich sił separatystycznych.
x-news.pl, CNN
Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>
Sytuacja na Krymie
Półwysep od końca lutego jest kontrolowany przez siły rosyjskie. MSZ Ukrainy oceniło, że Rosja ma na Krymie ok. 22 tys. wojskowych. Zgodnie z umowami dwustronnymi może ich mieć 12,5 tys.
W pierwszych dniach marca do Sewastopola, który jest główną bazą Floty Czarnomorskiej na Ukrainie, wpłynęły dwie jednostki Floty Bałtyckiej do zwalczania okrętów podwodnych. Są to okręty "Kaliningrad" i "Minsk", które weszły do sewastopolskiego portu bez zgody ukraińskich służb granicznych. Media poinformowały, że w kolejnych dniach do Sewastopola przybyły dwa okręty desantowe Floty Północnej: "Oleniegorskij Gorniak" i "Gieorgij Pobiedonosiec".
Siły rosyjskie opanowały też kilkanaście ukraińskich posterunków na Krymie. Wśród nich są m.in. dyrekcja straży granicznej Morza Azowskiego oraz jednostki w Sewastopolu, Symferopolu, Kerczu, Szczołkinie, Eupatorii i Teodozji. Rosjanie kontrolują też kilka lotnisk.
Sankcje dla Rosji
Na nadzwyczajnym szczycie w Brukseli, 6 marca, UE postanowiła zawiesić rozmowy z Rosją o liberalizacji wizowej oraz nowej umowie o partnerstwie i współpracy. Zagroziła też Moskwie dalszymi sankcjami, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do wycofania rosyjskich sił z Krymu oraz nie zostaną podjęte próby rozwiązania konfliktu. Wśród tych dalszych sankcji mogą znaleźć się sankcje wizowe, zamrożenie aktywów i odwołanie szczytu UE-Rosja.
USA poszły dalej, jeśli chodzi o sankcje. Waszyngton nakazał nałożenie sankcji wizowych na wysokiej rangi rosyjskich i ukraińskich urzędników i inne osoby odpowiedzialne za zagrożenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy oraz nakazały zamrożenie ich aktywów w USA.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk

REKLAMA

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej