Otwierając spotkanie, prezes Polskiego Radia Andrzej Siezieniewski podkreślił, że kierowana przez niego firma jest medium, mającym ambicję kształtowania języka Polaków. Kultura wypowiedzi jest w nim podniesiona do rangi kanonu. Prezes przypomniał, że radio publiczne ma ustawowy obowiązek dbania o jakość języka, którym się posługuje.
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak zwrócił uwagę na wartość przykładu, gdyż trzeba pięknie mówić, a nie tylko o to apelować. Posłużył się łacińskim przysłowiem mówiącym o tym, że słowa - owszem - uczą, ale tak naprawdę pociągają nas za sobą czyny: "Verba docent, exempla trahunt". W tym kontekście z uznaniem wypowiedział się o "zasługach Polskiego Radia w podnoszeniu poziomu używania i precyzji polszczyzny".
Członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Krzysztof Luft dodał do tych słów uwagę o wyjątkowej roli mediów w kształtowaniu norm zachowania: wzorce propagowane w rodzinach czy przez szkoły są - jego zdaniem - wypychane na drugi plan. W jego ocenie pod tym względem "w mediach nie dzieje się dobrze", a alternatywę stanowi właśnie publiczny nadawca, szczególnie Polskie Radio.
Potrzeba silnych mediów publicznych
- Media publiczne tworzą wzorce. Potrzebują stabilnego finansowania – powiedział medioznawca profesor Stanisław Jędrzejewski . Jego zdaniem, w krajach Europy Środkowej i Wschodniej media publiczne przejmują role niektórych instytucji, w tym państwowych, które "się wycofały", dlatego trzeba je wesprzeć w ich misji.
Stanisław Jędrzejewski dodał, że media publiczne "żywią się" kulturą wysoką, literaturą, muzyką poważną, a z "z pozycji kultury wyższej widzi się więcej i tak rodzi się obywatel".
REKLAMA
- Politykom wystarcza "jakoś" zamiast "jakość" - ubolewał profesor Andrzej Markowski, przewodniczący Rady Języka Polskiego przy Polskiej Akademii Nauk . Podczas konferencji poruszał on temat stanu polszczyzny słyszanej na co dzień, także w mediach. Jego zdaniem, w tej dziedzinie jesteśmy świadkami głębokiego kryzysu i zagrożenia ze strony kultury masowej. Dlatego publiczny nadawca pełni, w jego opinii, rolę ochronną, "stabilizującą" normę językową, gdyż zewsząd słyszymy formy niechlujne i błędne, brzydkie, mające korzenie w polszczyźnie ulicznej i slangu korporacyjnym.
Przewodniczący Rady Języka Polskiego zauważył, że w odczuciu pewnej części społeczeństwa istnieje silna potrzeba wzorca dobrej polszczyzny. - Niechby to było i 20 proc. Dlaczego właśnie tyle? Kilkakrotnie występowałem na forum Senatu właśnie ze sprawami językowymi. Na 100 senatorów nigdy nie było na sali więcej niż 20 - mówił językoznawca.
Najczęstsze błędy
Udział w dyskusji brała m.in Małgorzata Tułowiecka , dziennikarka Polskiego Radia. Język używany w mediach określiła jako "koszmar". Przygotowała na tę okazję listę najczęstszych błędów, które pojawiają się w środkach masowego przekazu. A więc: nieodmienianie nazwisk, które powinny być odmieniane, nazwy typu Sport-Telegram czy Top-Szef, forma "wybrany prezydentem", zamiast na prezydenta, wymowa "rękom, nogom" oraz nieśmiertelne "ja rozumie", zamiast "ja rozumiem".
Małgorzatę Tułowiecką martwi, że niejednokrotnie z wielkim uporem trzymamy się błędnych form. Dlatego w co drugą niedzielę, po 19.00, w Programie I Polskiego Radia prowadzi "Poradnik językowy". To audycja z żywym oddźwiękiem słuchaczy. Autorka zachęca państwa do niepoddawania się i zgłaszania swoich uwag, pytań i protestów . Telefon 645 22 66. SMS 71 151.
Media jako wzorce
Znana doskonale słuchaczom Trójki Katarzyna Kłosińska z Uniwersytetu Warszawskiego prowadziła sesję o normotwórczej roli mediów. Autorka audycji "Co w mowie piszczy" jest zdania, że nadal nie stoimy na przegranej pozycji: słuchacze i widzowie często powołują się na to, co słyszeli w radiu czy telewizji i uważają, że mieli do czynienia z wzorcem. - Tak niestety nie zawsze jest. Szczególną rolę mogą tu odegrać media publiczne, bo to ich misja - powiedziała Katarzyna Kłosińska.
IAR, bk