Satelita namierzył wrak boeinga? Tajemnica lotu MH370

2014-03-22, 14:04

Satelita namierzył wrak boeinga? Tajemnica lotu MH370
Boeing 777 Malaysia Airlines zniknął z radarów 8 marca. Foto: PAP/EPA/ROB GRIFFITH/POOL

Chiński satelita wykrył dryfujące na Oceanie Indyjskim obiekty w południowej strefie poszukiwań zaginionego dwa tygodnie temu boeinga malezyjskich linii Malaysia Airlines.

Posłuchaj

Możliwy pożar w luku bagażowym Boeinga 777? - korespondencja Grzegorza Drymera (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Według informacji przekazanych przez ambasadora Chin w Kuala Lumpur "zdjęcie satelitarne przedstawia obiekty unoszące się na wodzie w południowym korytarzu" - powiedział malezyjski minister transportu Hishammuddin Hussein. Dodał, że na miejsce skierowane zostaną okręty, aby zweryfikować tę informację. Hussein sprecyzował, że jeden z obiektów ma wymiary 22 na 13 metrów; wcześniej informowano o nieco większym obiekcie.

Południowy korytarz wyznaczony w ramach poszukiwań zaginionego malezyjskiego samolotu rozciąga się od Indonezji w kierunku południowej części Oceanu Indyjskiego.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Zakrojone na szeroką skalę działania poszukiwawcze koncentrują się od 20 marca na obszarze usytuowanym ok. 2,5 tys. km na południowy zachód od Perth w Australii, gdzie satelita wykrył duże obiekty mogące być szczątkami boeinga. W poszukiwaniach biorą udział samoloty wojskowe i cywilne. W sobotę do Perth przyleciały z Chin dwie kolejne wojskowe maszyny, które dołączą do sił Australii, Nowej Zelandii i USA. W niedzielę spodziewane są japońskie samoloty.

Wytyczono też korytarz północny w kierunku Azji Środkowej, ale eksperci skłaniają się raczej ku szlakowi południowemu; argumentują, że maszyna nie mogła przemieszczać się nad Chinami lub byłymi republikami radzieckimi i nie zostać wykryta.

Boeing 777 Malaysia Airlines z 239 osobami na pokładzie zniknął z radarów 8 marca, mniej niż godzinę po starcie z lotniska w stolicy Malezji, Kuala Lumpur. Samolot leciał do Pekinu. Koordynowane przez Malezję poszukiwania prowadzone przez wiele państw dotychczas nie przyniosły żadnych rezultatów.

Jak donosi brytyjska prasa, kierownictwo linii wreszcie przyznało, że w luku bagażowym maszyny przewożono niebezpieczny, łatwopalny ładunek. Były to baterie litowo-jonowe - takie, jakich używa się w telefonach komórkowych czy laptopach. Baterie te łatwo się przegrzewają i mogą wywołać pożar.

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Według amerykańskich władz lotniczych, w ciągu ostatnich 23 lat spowodowały one na pokładach samolotów ponad 140 niebezpiecznych incydentów. W pojedynczych przypadkach doprowadziło to do katastrofy, nigdy jednak nie chodziło o samoloty pasażerskie, tylko transportowe - jak w 2010 roku, gdy rozbiła się maszyna należąca do firmy UPS.

'' IAR/PAP/aj

Polecane

Wróć do strony głównej