Zaginięcie malezyjskiego boeinga. Wstrzymano poszukiwania
Poszukiwania szczątków Boeinga malezyjskich linii zawieszone z powodu złej pogody. Wczoraj premier Malezji poinformował, że maszyna spadła do Oceanu Indyjskiego. Nikt nie przeżył katastrofy.
2014-03-25, 06:58
Posłuchaj
Australijska Agencja Bezpieczeństwa Morskiego (AMSA) tłumaczyła, iż silne wiatry, deszcze i niskie chmury oznaczają, że maszyny obserwacyjne nie mogą latać bezpiecznie, a wysokie fale utrudniają pracę jednostek morskich.
Akcja najprawdopodobniej zostanie wznowiona w środę.
"AMSA konsultowała się z Biurem Meteorologicznym i warunki pogodowe mają się poprawić w rejonie poszukiwań wieczorem i w ciągu najbliższych dni. Spodziewamy się, że operacja poszukiwawcza, jeśli warunki pozwolą, zostanie wznowiona jutro" - oświadczyła agencja.
Największe katastrofy lotnicze >>>
REKLAMA
W poniedziałek z pokładu maszyn, należących do Chin i Australii w południowej części Oceanu Indyjskiego zauważono obiekty, które mogą pochodzić z zaginionego boeinga. W ich stronę zmierzają statki, biorące udział w poszukiwaniach. Obszar, na którym mogą znajdować się szczątki samolotu, położony jest w odległości 2500 km na zachód od miasta Perth w Australii.
Czytaj więcej o zaginięciu malezyjskiego boeinga 777 >>>
Miejsce - jak powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej premier Malezji Najib Razak - znajduje się daleko od jakichkolwiek "możliwych lądowisk". - W związku z tym z głębokim smutkiem i ubolewaniem jestem zmuszony poinformować, że na podstawie nowych danych ustalono, iż lot MH370 zakończył się w Oceanie Indyjskim - ogłosił.
REKLAMA
CNN Newsource/x-news
To właśnie tam w najbliższych dniach mają zostać przetransportowani członkowie rodzin pasażerów. Linie Malaysia Airlines zapowiedziały wcześniej, że specjalna ceremonia dla rodzin odbędzie się w miejscu katastrofy.
Boeing 777 Malaysia Airlines z 239 osobami (w tym ponad 150 Chińczykami) na pokładzie zniknął z radarów 8 marca, mniej niż godzinę po starcie z lotniska w stolicy Malezji, Kuala Lumpur. Samolot leciał do Pekinu.
PAP, IAR, bk
REKLAMA
REKLAMA