Homomałżeństwa na Wyspach. "Cameron je forsował, gdyż jest konserwatystą"
Po północy w Anglii i Walii odbyły się pierwsze ceremonie zaślubin par gejów i lesbijek. Od soboty weszła w życie wprowadzona z inicjatywy premiera Davida Camerona ustawa o małżeństwach jednej płci.
2014-03-29, 19:50
Posłuchaj
- Cameron forsował legalizację małżeństw homoseksualnych właśnie dlatego, że jest konserwatystą - mówi Polskiemu Radiu profesor Leslie Moran - specjalista od prawa dotyczącego mniejszości z londyńskiego Birkbeck College.
- To wpisuje się w konserwatywne spojrzenie na rodzinę - takie, które promuje małżeństwo: stabilną, długoterminową relację między ludźmi stanowiącą podstawę społeczeństwa. W pewnym sensie popierając umożliwiając zawarcie małżeństwa większej liczbie obywateli, Cameron podejmuje klasyczną, konserwatywną inicjatywę - przekonuje profesor Moran.
Ale dodaje, że w tej sprawie Cameron nie mógł liczyć na jednogłośne poparcie ze strony swojej partii. Powód? "Modernizacja", którą premier serwuje swojej partii nie wszystkim sie podoba. Zwraca uwagę, że reakcje szeregowych członków partii udowadniają, jak podzielona jest Partia Konserwatywna.
>> Rząd USA uznaje prawa małżeństw homoseksualnych na równi z tradycyjnymi >>>
- To nie jedyna kwestia, która budzi kontrowersje. Podobne pęknięcia widzieliśmy podczas wewnętrznej debaty na temat Europy - tłumaczy Moran.
Profesor Moran podkreśla że wchodzące w sobotę w życie prawo zostało uważnie skonstruowane. Zawiera szereg "bezpieczników", które zapewniają, że grupy religijne sprzeciwiające się małżeństwom gejowskim nie będą zmuszane do ich udzielania.
- Ale są też tacy, którzy nie będą chcieli skorzystać z tych furtek - zauważa profesor Moran. Zwraca uwagę, że nie wszystkie chrześcijańskie grupy sprzeciwiają się temu pomysłowi. W tym kontekście często wspomina się o Kwakrach, którzy nie mają oporu by udzielać małżeństwa parom jednopłciowym.
Według sondaży za małżeństwami homoseksualnymi opowiada się 68% brytyjskiego społeczeństwa. Sprzeciw wyraża 26%.
pp/IAR
REKLAMA