Rosyjska prasa: z Berkutu zrobili kozła ofiarnego

Wyniki śledztwa w sprawie zajść na Majdanie to "polityczny show" - twierdzi rządowa "Rossijskaja Gazieta".

2014-04-04, 07:56

Rosyjska prasa: z Berkutu zrobili kozła ofiarnego
. Foto: Ivan Bandura/wikipedia

Posłuchaj

Rosyjska prasa o wynikach śledztwa ws. zajść na Majdanie. Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Dziennik sugeruje, by nie traktować poważnie informacji o odpowiedzialności: byłych milicjantów, obalonego prezydenta i rosyjskich służb za krwawe wydarzenia w Kijowie.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Gazowy szantaż Rosji. Kolejna narada UE ws. Ukrainy [relacja]
Rządowa gazeta ironizuje, że rezultaty śledztwa idealnie odpowiadają interesom nowych władz Ukrainy. - Nie mogło być inaczej, wszystkiemu jest winien Wiktor Janukowycz i jego otoczenie - drwi dziennik. Według "Rossijskoj Gaziety", ukraińscy prokuratorzy: cytują fałszywych świadków, opowiadają o nieistniejącej "czarnej rocie" wewnątrz Berkutu i mylą fakty.

W opinii dziennika śledztwo w sprawie śmierci ludzi na Majdanie prowadzone było "na zamówienie polityczne". Gazeta nie widzi też niczego dziwnego w oskarżeniach pod adresem funkcjonariuszy Berkutu, ponieważ w jej opinii nowe władze w Kijowie musiały "zrobić z kogoś kozła ofiarnego".
"Rossijskaja Gazieta" nie publikuje jednak informacji o tym, że ukraińskie śledztwo prowadzi również do Moskwy.

REKLAMA

Rosyjski trop

W wydarzenia na kijowskim Majdanie zamieszana jest rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa - pisze "Niezawisimaja Gazieta". Dziennik podkreśla, że ukraińskie służby oskarżają milicjantów Berkutu i funkcjonariuszy rosyjskiej FSB o strzelanie do ludzi.
"Niezawisimaja Gazieta" zauważa, że według Kijowa ukraińscy milicjanci, którzy strzelali do demonstrantów, ukrywają się na Krymie. Cytuje przy tym wicepremiera separatystycznej republiki Rustama Temirgalijewa, który nazywa tego typu oskarżenia "prowokacją". Według niego, przebywający obecnie na półwyspie funkcjonariusze Berkutu w ogóle nie używali broni palnej. - Celem tej prowokacji jest zdyskredytowanie struktur siłowych Krymu - przekonuje Temirgalijew.
"Niezawismaja Gazieta" zwraca uwagę na nieścisłości w wypowiedziach przedstawicieli ukraińskich służb specjalnych. Dziennik przypomina, że początkowo ogłoszono, iż wśród podejrzanych o strzelanie do ludzi są jedynie obywatele Ukrainy. - Później obiecywano ujawnić nazwiska podejrzanych, jednak do tego nie doszło - dodaje gazeta.

W krwawych starciach przeciwników ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza z siłami bezpieczeństwa, do których doszło w Kijowie między 18 a 20 lutego, zginęły 103 osoby, a ponad 1500 zostało rannych.

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

REKLAMA

IAR, to

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej