Sieć erotycznych klubów pod lupą prokuratury
Pięć osób zostało zatrzymanych w trakcie przeszukań lokali w Poznaniu, Warszawie i Krakowie, należących do firmy prowadzącej sieć klubów ze striptizem. To efekt zgłoszeń osób, które informowały policję, że nieświadomie traciły w klubach znaczne kwoty pieniędzy.
2014-04-15, 15:29
Posłuchaj
Zatrzymani to osoby z Poznania i innych miejscowości. Podejrzewane są one o działania "mające charakter udziału w oszustwie".
W Krakowie przeszukania trwają również w siedzibie firmy prowadzącej kluby "Cocomo” na terenie całego kraju. Ma to związek z domniemanymi oszustwami do, których miało dochodzić w klubach.
Prokurator Generalny zlecił śledczym z Prokuratur Apelacyjnych sprawdzenie wszystkich zawiadomień od klientów sieci klubów. - Tylko z terenu Krakowa, Kielc, Nowego Sącza zgłoszono 11 spraw o oszustwo - wyjaśnia Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Po analizie tych spraw postanowiono jeszcze raz przeanalizować te pojedyncze przypadki, próbując znaleźć jakieś wspólne wątki. W każdej ze spraw klienci klubu twierdzą, że stracili wysokie sumy pieniędzy w czasie, gdy nie byli tego świadomi. Zdarzało się, że po wypiciu jednego drinka klient tracił świadomość.
W sprawie oszustw, do których miało dochodzić w klubach na terenie całego kraju, prowadzonych jest około 50 śledztw, m.in. w Poznaniu, Krakowie, Warszawie, Sopocie i Kielcach. Od grudnia ubiegłego roku do prokuratury zgłosiło się 17 pokrzywdzonych w tej sprawie osób. Zeznali, że w jednym z klubów go-go ich rachunki sięgnęły kilkunastu tysięcy złotych.
IAR, to