Zmarł Gabriel Garcia Marquez. Hiszpanie wspominają pisarza
Hiszpanie wspominają zmarłego 87-letniego Gabriela Garcię Marqueza. Autor „Stu lat samotności” przez 6 lat mieszkał w Barcelonie i tam napisał m.in. "Jesień patriarchy”.
2014-04-18, 15:18
Posłuchaj
Dla Hiszpanów Marquez był tym, który otworzył świat na literaturę hiszpańskojęzyczną. Tamtejsza prasa, radio i telewizja przypominają, jakim człowiekiem był twórca magicznego realizmu.
Do Barcelony zjechał w 1967 roku pożyczonym i rozklekotanym fiatem. Zamieszkał w eleganckiej dzielnicy miasta i tam pisał. Na jego biurku zawsze stały żółte kwiaty, bo one - zdaniem twórcy - pomagały mu w pracy i przynosiły szczęście. Kiedy wyjeżdżał za miasto, jego bliscy musieli uważać, żeby na drzwi nie wspiął się ślimak. Dla Marqueza był to zły znak.
Laureat Literackiej Nagrody Nobla wspierał kubańską rewolucję i przyjaźnił się z Fidelem Castro. Słuchał piosenek Shakiry i lubił koszule w kwiaty. Swoje powołanie odkrył czytając „Przemianę” Kafki.
Kultura w Polskim Radiu w serwisie You Tube >>>
CNN Newsource/x-news
"Nie płaczcie, że się skończyło. Cieszcie się, że się wydarzyło” - cytują powiedzenie pisarza hiszpańskie media i informują, że wkrótce ma się ukazać książka, którą skończył na krótko przed śmiercią.
Márquez jest w czołówce najważniejszych pisarzy latynoskich, który za swoją twórczość w 1982 roku otrzymał literacką nagrodę Nobla. Komisja w uzasadnieniu podała, że dostał ją za "powieści i opowiadania, w których fantazja i realizm łączą się w złożony świat poezji, odzwierciedlającej życie i konflikty całego kontynentu". Chcąc wyrazić swoją solidarność z Trzecim Światem pisarz nie założył smokingu, tylko wystąpił w Sztokholmie w eleganckiej koszuli zwanej guayaberą, popularnej w Ameryce Środkowej i na Karaibach, znanej również jako "koszula ślubna".
REKLAMA
pp/IAR
REKLAMA