Rosja prowokuje Kijów. Ukraińcy tracą cierpliwość [podsumowanie dnia]

- Wydarzenia w Odessie to prowokacja Rosji. Moskwa chce pokazać, że mamy niestabilną sytuację. Ale przykład Odessy udowodnił, że w narodzie skończyła się cierpliwość - oświadczył szef administracji prezydenta Ukrainy Serhij Paszynski.

2014-05-02, 23:52

Rosja prowokuje Kijów. Ukraińcy tracą cierpliwość [podsumowanie dnia]

Posłuchaj

Dwóch kolejnych ukraińskich żołnierzy zginęło w walkach pod Słowiańskiem. Relacja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W Odessie, na południu Ukrainy, w pożarze siedziby związków zawodowych zginęło 31 osób - poinformowało ukraińskie ministerstwo spraw wewnętrznych Budynek zapalił się w czasie walk między prorosyjskimi bojówkarzami a kibicami i zwolennikami integralności terytorialnej Ukrainy.
(źródło: 5 kanal/x-news)

Wcześniej milicja informowała o 38 ofiarach śmiertelnych.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Budynek został prawdopodobnie podpalony przez proukraińskich manifestantów i kibiców. Była to odpowiedź na atak, do którego doszło jeszcze wcześniej. Uzbrojeni radykałowie starali się rozbić pokojową demonstrację. Co najmniej czterech z proukraińskich demonstrantów zostało zastrzelonych.

REKLAMA

(źródło:ENEX/x-news)

Milicja początkowo w ogóle nie reagowała, dopiero po pewnym czasie przybyły oddziały specjalne. Na ulicach trwały już zamieszki, które później przeniosły się przed siedzibę związków zawodowych.
Niewykluczone, że wydarzenia w Odessie będzie się starała wykorzystać Rosja. Moskwa propaguje tezę, że ukraińskie władze opanowali faszyści, którzy walczą z własnym narodem. Co więcej, władze Kremla wielokrotnie mówiły, że będą bronić swoich obywateli jeśli gdziekolwiek na świecie będzie działa im się krzywda.

Kijów twierdzi, że wydarzenia w Odessie była prowokacją Moskwy. Zdaniem szefa prezydenckiej administracji, chodziło o odwrócenie uwagi od wydarzeń w Słowiańsku, bastionie separatystów.

Nad ranem ukraińskie wojsko rozpoczęło operację, mającą na celu odbicie miasta położonego sto kilometrów od Doniecka. Doszło do walk. Według władz w Kijowie, wszystkie bazy separatystów zostały przejęte przez armię. Dwa helikoptery zostały zestrzelone, jak twierdzi MSW, przez funkcjonariuszy rosyjskiego wywiadu wojskowego. Dwóch ukraińskich żołnierzy zginęło.

REKLAMA

(źródło: Ministerstwo Obrony Narodowej Ukrainy/x-news)

W samym mieście nie dochodziło do walk.Jak powiedział IAR obecny w Słowiańsku dziennikarz Piotr Andrusieczko z "Ukraińskiego Żurnała", w ciągu dnia sytuacja w mieście uspokoiła się. Wieczorem jednak walki wybuchły na nowo. Do ataku doszło o 21.30 miejscowego czasu, we wsi Andrijiwka pod Słowiańskiem. Grupa uzbrojonych separatystów ostrzelała oddział wojska. Zginęło dwóch ukraińskich żołnierzy.
Kryzys ukraiński był głównym tematem rozmowy kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta USA Baracka Obamy. Podczas wspólnej konferencji prasowej, kanclerz Niemiec zagroziła Rosji kolejnymi sankcjami, jeśli ta nadal będzie destabilizować Ukrainę. Powiedziała, że kluczową sprawą są zbliżające się ukraińskie wybory.
Z kolei, Obama zapowiedział, że kolejne działania Zachodu przeciw Rosji w związku z jej zachowaniem wobec Ukrainy mogą dotyczyć poszczególnych działów gospodarki. Amerykański przywódca dodał, że jeśli Zachód zobaczy, że "niepokoje i destabilizacja będą postępować tak, że zagrożą wyborom, które mają odbyć się 25 maja", nie będzie mieć wyboru i "będzie zmuszony wprowadzić poważniejsze sankcje".
Unia Europejska również nie wyklucza rozszerzenia sankcji. Teraz na liście znajduje się łącznie 48 osób, które mają zakaz wjazdu do Unii, a ich aktywa finansowe w Europie są zablokowane.
- Wzywamy do natychmiastowego zaprzestania wszystkich bezprawnych działań separatystów, okupowane budynki muszą zostać opuszczone, osoby nielegalnie przetrzymywane zwolnione, a monopol państwa na użycie siły musi być poszanowany - podkreśliła rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji. Maja Kocijancicz dodała też, że Unia liczy na wsparcie ze strony Rosji w tej sprawie i natychmiastowe wprowadzenie w życie porozumienia z Genewy.
W odpowiedzi rosyjskie MSZ wezwało Zachód do zaprzestania destrukcyjnej polityki wobec Ukrainy. Moskwa chce, aby Kijów wstrzymał operację wojskową i zaprzestał stosowania przemocy wobec własnego narodu, uwolnił więźniów politycznych i zagwarantował pełną swobodę dziennikarzom.
- Kijowskie władze stosujące przemoc poniosą odpowiedzialność przed własnym narodem - oświadczył, rzecznik Kremla. Cytowany przez rosyjskie agencje Dmitrij Pieskow zapowiedział, że Rosja podejmie wysiłki na rzecz stabilizacji sytuacji na Ukrainie. Na prośbę Rosji na nadzwyczajnym posiedzeniu zbierze się Rada Bezpieczeństwa ONZ.

Członkom Rady nie udało się zając wspólnego stanowiska. - Rosja wypuściła na Ukrainie bandy swoich oprychów i nagle odkryła, że ta wybuchowa mieszanka może wyrwać się jej spod kontroli - powiedział przedstawiciel Francji Gerard Araud. Wyraził też frustrację bezradnością ONZ-owskiego gremium.

REKLAMA

Rosja domaga się natychmiastowej interwencji OBWE, która powstrzyma działania ukraińskiej armii. Według rosyjskiego ambasadora przy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie Andrieja Kelina kierownictwo OBWE również jest zaniepokojone wydarzeniami w południowo-wschodnich regionach Ukrainy. Kelin mówił, że trwają konsultacje na linii OBWE - władze Ukrainy.
- Nastąpił rozpad Ukrainy - uważa europoseł Paweł Kowal (źródło: TVN24/x-news)

Rozwojem sytuacji na Ukrainie coraz bardziej zaniepokojone są władze w Kijowie. - Dziesięć nadchodzących dni będzie najbardziej niebezpiecznymi w historii Ukrainy po uzyskaniu przez nią niepodległości w 1991 roku - powiedział premier Arsenij Jaceniuk.
IAR/PAP/asop

''

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej