Polski inspektor OBWE wolny. Szef MON: zachował się godnie
Minister obrony narodowej spotkał się z polskim oficerem, którego przez ponad tydzień przetrzymywali prorosyjscy separatyści na wschodzie Ukrainy.
2014-05-05, 16:15
Posłuchaj
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Major Krzysztof Kobielski wrócił do kraju w nocy z soboty na niedzielę. Tomasz Siemoniak w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, komplementował majora Kobielskiego. - W trakcie tego zatrzymania zachował się godnie i pokazał, że polski oficer nawet w tak nieprzewidzianej sytuacji potrafi zachować się właściwie - zaznaczył szef MON.
Zdaniem ministra, fakt porwania obserwatorów powinien dać do myślenia, a Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie powinna wyciągnąć wnioski i lepiej zabezpieczać misje. - Nikomu się do ubiegłej soboty nie śniło, że ktoś może zatrzymać w taki sposób międzynarodowych inspektorów, którzy mają przecież paszporty dyplomatyczne. To nowe, złe doświadczenie, trzeba z niego wyciągnąć wnioski - powiedział Siemoniak. Zaznaczył jednocześnie, że w żadnym razie nie wolno rezygnować z organizowania takich misji.
REKLAMA
Źródło: TVN24/x-news
W skład ośmioosobowej grupy obserwatorów przetrzymywanych przez separatystów wchodziło czterech Niemców, a także Polak, Czech, Duńczyk i Szwed. Tego ostatniego zwolniono po dwóch dniach ze względu na stan zdrowia. W niemieckim ministerstwie spraw zagranicznych przez cały tydzień działał sztab kryzysowy zajmujący się porwaniem. Sprawa była też tematem rozmów kanclerz Angeli Merkel z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Prorosyjscy bojownicy rozważali wymianę inspektorów OBWE na swoich towarzyszy, domagających się powstania Donieckiej Republiki Ludowej. Żadne ustalenia w tej sprawie jednak nie zapadły. Ostatecznie obserwatorów zwolniono w sobotę.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
IAR/aj
REKLAMA