Łotwa boi się prowokacji Rosji. Nie będzie manifestacji 9 maja
Władze Rygi, po analizach, nie wydały zgody na odbycie w piątek 9 maja manifestacji ulicznej szykowanej przez mniejszość rosyjską - informują łotewskie media.
2014-05-08, 15:15
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Donieck i Ługańsk przeprowadzą "referendum", mimo apeli Putina [relacja] >>>
Okazją do zorganizowania takiej manifestacji miał być obchodzony tego dnia w Rosji Dzień Zwycięstwa nad hitleryzmem. Decyzję poprzedziły ostrzeżenia ze strony cywilnego kontrwywiadu łotewskiego. Służba ta informowała iż manifestacja może przekształcić się w poważne zamieszki uliczne sprowokowane przez jej uczestników.
Głównym organizatorem manifestacji w łotewskiej stolicy, było stowarzyszenie o rosyjskiej nazwie ”Rodina” czyli ”Ojczyzna”, które w trakcie kryzysu ukraińskiego znacznie się zaktywizowało. W kolportowanych przez "Rodinę” publikacjach twierdzi się min., że 40 proc mieszkańców Łotwy to Rosjanie a wśród mieszkańców Rygi jest ich 60 procent. Tymczasem oficjalne dane mówią odpowiednio o 26 i o niecałych 40 procentach.
"Rodina” w trakcie wewnętrznych imprez używa też flag, hymnów i herbów ZSRR oraz byłej Łotewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.
Publiczne występowanie z takimi symbolami jest na Łotwie prawnie zakazane na równi z symbolami hitlerowskimi. Możliwe pojawienie się takich znaków podczas planowanej demonstracji spowodować mogłoby interwencję policji.
Ponadto władze otrzymały anonimowe ostrzeżenie, iż w wypadku dopuszczenia do prorosyjskiej manifestacji, zostanie dokonany podczas niej samobójczy atak bombowy.
REKLAMA
IAR/agkm
REKLAMA
REKLAMA