Kłamstwo rosyjskiej TV nt. Ukrainy. Pokazali nagranie sprzed dwóch lat

Rosyjska telewizja państwowa przyznała, że pokazała nagranie z operacji zbrojnej na Kaukazie Północnym, prezentując je jako egzekucję rosyjskiego separatysty dokonaną przez ukraińską Gwardię Narodową. Według TV mogło dojść do błędu informatycznego.

2014-05-20, 17:33

Kłamstwo rosyjskiej TV nt. Ukrainy. Pokazali nagranie sprzed dwóch lat
Prorosyjski separatysta w okolicach Słowiańska w obwodzie donieckim. Foto: PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

"Codziennie giną cywile. Gwardia Narodowa przeprowadziła egzekucję mężczyzny niedaleko Słowiańska" - głosił komentarz do nagrania wyemitowanego w piątek w TV Rossija. Widać na nim było zwłoki mężczyzny i na drugim planie uzbrojonych ludzi o niezidentyfikowanej przynależności. Podpis na ekranie głosił: "region doniecki, Ukraina".

Jednak portal internetowy Slon.ru ustalił, iż ta sama stacja wyemitowała te same zdjęcia w listopadzie 2012 roku w materiale o operacji armii rosyjskiej w niespokojnej republice Kabardo-Bałkarii.

Ukraina otrzymała pierwszą transzę pomocy europejskiej [relacja]

Prezenter dziennika telewizyjnego Erniest Mackiawiczius wyjaśnił, że stacja wykorzystała nagranie, które ukazało się w piątek w internecie. Wskazał, że wykorzystały je również inne "liczne media". - Być może chodzi o błąd informatyczny - powiedział dziennikarz Dmitrij Kisielow zasiadający we władzach Ogólnorosyjskiej Państwowej Kompanii Radia i Telewizji (WGTRK). - To pomyłka, to na pewno nie manipulacja - zapewnił.

Jak przypomina agencja AFP, Kisielow został objęty sankcjami UE w związku z kryzysem ukraińskim; jest jedynym dziennikarzem wśród przedstawicieli Rosji na unijnej "czarnej liście". Z kolei Mackiawiczius to jeden z trzystu dziennikarzy nagrodzonych w kwietniu przez prezydenta Władimira Putina za "obiektywne relacjonowanie wydarzeń na Krymie".

''mr

Polecane

Wróć do strony głównej