Nowe tajlandzkie władze ze wsparciem króla
Dowódca tajlandzkiej armii, która w ubiegłym tygodniu przejęła władzę w Tajlandii, generał Prayuth Chan-ocha poinformował, że otrzymał formalne poparcie króla Bhumibola Adulyadeja jak przywódca rządzącej rady wojskowej.
2014-05-26, 08:11
Posłuchaj
"W celu przywrócenia pokoju i porządku i dla zapewnienia jedności kraju" król powierzył generałowi misję "administrowania krajem, począwszy od teraz" - napisano w rozporządzeniu. 86-letni monarcha był nieobecny na uroczystości.
W odczytanym w telewizji wystąpieniu gen. Prayuth oświadczył, że jeśli protesty w kraju wybuchną ponownie, będzie zmuszony do użycia siły. Zapewnił, że jego celem jest zorganizowanie jak najszybciej wyborów, ale nie przedstawił żadnego harmonogramu. Generał usprawiedliwił przeprowadzenie puczu, tłumacząc, że armia musiała zacząć działać po pół roku coraz bardziej brutalnej konfrontacji między obalonym obecnie rządem i jego przeciwnikami.
W niedzielę rzecznik armii Winthai Suvaree przestrzegł przed protestami przeciwko władzy wojskowych. Mimo to w Bangkoku coraz więcej ludzi protestuje przeciwko zamachowi stanu. Na razie nie dochodzi jednak do poważniejszych incydentów.
REKLAMA
Źródło: CNN Newsource/x-news
20 maja armia wprowadziła w Tajlandii stan wojenny. Dwa dni później generał Prayuth oświadczył, że wojsko odsunęło rząd od władzy i przejęło kontrolę nad krajem. Armia zawiesiła konstytucję, wprowadzono godzinę policyjną.
Armia zdecydowała się na wprowadzenie stanu wojennego po wielu miesiącach antyrządowych protestów, głównie w Bangkoku, w których zginęło 28 osób, a setki zostały ranne. Przejmując władzę, wojsko zawiesiło konstytucję i rozwiązało obie izby parlamentu. Zatrzymano wielu polityków, w tym byłą premier Yingluck Shinawatrę. Armia twierdzi, że chodzi o to, by osoby zaangażowane w konflikt polityczny w kraju "uspokoiły się i miały czas na przemyślenie".
REKLAMA
Kryzys w Tajlandii pogłębił się, gdy na początku maja Trybunał Konstytucyjny usunął ze stanowiska oskarżaną o nepotyzm premier Yingluck oraz dziewięciu jej ministrów. Nie zadowoliło to demonstrantów, gdyż szefową rządu zastąpił inny polityk z rządzącej Partii dla Tajów (PdT), Niwattumrong Boonsongpaisan. Antyrządowi demonstranci zażądali dymisji reszty gabinetu.
Źródło: CNN Newsource/x-news
REKLAMA
REKLAMA