Świętokrzyskie: trwa szacowanie strat po gwałtownych ulewach
Przez podtopienia spowodowane intensywnymi opadami deszczu i występowaniem z brzegów rzek zniszczonych zostało 150 km dróg i 11,8 tys. ha upraw rolnych.
2014-05-28, 19:10
Według szacunków największe straty spowodowały nawałnice, którym towarzyszył grad. W ten sposób zniszczonych zostało ponad 8,4 tys. ha upraw rolnych w 2,3 tys. gospodarstwach. Uszkodzonych zostało także150 km dróg (strata rzędu 40 mln zł). Zniszczone są również przepusty i rowy melioracyjne.
Rzeki, które wystąpiły z brzegów, zalały ponad 3,3 tys. ha upraw w 1010 gospodarstwach. Tu także odnotowano straty w infrastrukturze - np. w Tarłowie (powiat opatowski) podtopiona została oczyszczalnia ścieków.
Szacowaniem strat zajmują się specjaliści
- Cały czas trwa liczenie strat. Gminne komisje, oceniające straty w mieniu komunalnym i w rolnictwie, mają dwa miesiące na dokładne szacunki - powiedziała rzeczniczka wojewody świętokrzyskiego Agata Wojda.
Zniszczenia w rolnictwie pomagają szacować pracownicy Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Tam, gdzie woda podeszła pod budynki lub podtopiła piwnice (głównie w budynkach gospodarczych), w komisjach pracują inspektorzy nadzoru budowlanego.
Oszacowanie strat umożliwi wsparcie samorządów w odbudowie mienia komunalnego w ramach rządowych promes powodziowych. Z kolei rolnicy będą mogli otrzymać wsparcie finansowe, prawdopodobnie z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Najbardziej poszkodowane gminy
Między 15 do 17 maja w województwie świętokrzyskim na skutek podtopień wywołanych wystąpieniem z brzegów rzek, poszkodowanych zostało 10 gmin. Natomiast 37 samorządów - 31 gmin oraz sześć powiatów (sandomierski, kielecki, opatowski, staszowski, ostrowiecki, jędrzejowski) - odnotowało zniszczenia po nawałnicach, które wystąpiły w tym samym czasie.
Jedną z najbardziej poszkodowanych gmin są Wilczyce (powiat sandomierski). Po ulewie w połowie maja zalanych zostało tu wiele upraw - m.in. tunele z warzywami. Liczne odcinki dróg, położone w lessowych wąwozach, stały się nieprzejezdne. Pracę włożoną w porządkowanie tras zniszczyła kolejna ulewa, która przeszła nad gminą we wtorek.
Wójt Adama Bodura ocenił, że otrzymanie przez samorząd rządowego wsparcia na usuwanie skutków burz nie jest tak oczywiste. - Zależy to głównie od tego, czy ekspertyza zamówiona u metrologów przez gminę wykaże, że burza była nawałnicą - wyjaśnił.
W gminie Bejsce (powiat kazimierski) zostało podtopionych ok. 450 ha łąk i niżej położonych pól nad Nidzicą. W niektórych miejscach nadal stoi woda. Według wójta Józefa Zuwały to problem dla wielu hodowców bydła z tych terenów, którzy nie zbiorą w tym roku trawy z łąk na paszę dla zwierząt.
W Morawianach - do przelania podwyższonego w ostatnich latach o 60 cm wału i zalania trenów, gdzie położone są domy - brakowało 30 cm. Wójt wystąpił już z wnioskiem do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, by podwyższyć umocnienie o kolejne 1,4 m.
Podnoszenie się poziomu wody w Wiśle spowodowało podtopienia w gminie Opatowiec (powiat kazimierski) - chodzi o ok. 470 ha pól i 5 km gminnych dróg. Jak powiedział sekretarz gminy Hubert Krupa, woda w rozlewiskach już opadła, trwa udrażnianie przydrożnych rowów i przepustów.
W kilku miejscowościach w gminie Nowy Korczyn (powiat buski), z powodu tzw. cofki na Nidzie zalanych zostało ok. 300 ha upraw - głównie zbóż, ziemniaków, warzyw. - W środę (28 maja) mija termin, kiedy mieszkańcy mogą zgłaszać wnioski o potrzebę szacowania strat wywołanych podtopieniami. Na polach położonych wyżej, woda stała krótko i prawdopodobnie te uprawy uda się w tym roku zebrać. Gorzej jest z niżej położonymi terenami. Zalane były też lokalne drogi, ale woda dopiero niedawno z nich zeszła i nie wiemy jeszcze, w jakim stopniu zostały zniszczone - poinformował zastępca wójta Piotr Strach.
W Sandomierzu mieszkańcy i turyści znów mogą korzystać z atrakcji położonego na terenie zalewowym nadwiślańskiego bulwaru, gdzie znajduje się m.in. przystań, promenada oraz wypożyczalnia sprzętu pływającego. Bulwar został zalany przez wody Wisły, której poziom przez kilka dni przekraczał stan alarmowy.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA