Zarząd PO o głosowaniu ws. Mariusza Kamińskiego. Będą kary dla posłów?

2014-06-12, 16:38

Zarząd PO o głosowaniu ws. Mariusza Kamińskiego. Będą kary dla posłów?
Premier Donald Tusk oraz sekretarz generalny PO Paweł Graś w drodze na posiedzenie zarządu Platformy Obywatelskiej. Foto: PAP/Paweł Supernak

W Warszawie zebrał się zarząd Platformy Obywatelskiej. W trakcie spotkania ma zostać poruszony temat głosowania nad uchyleniem immunitetu byłemu szefowi CBA.

Posłuchaj

Małgorzata Kidawa-Błońska zaskoczona postawą posłów PO (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W sejmowym głosowaniu wzięło udział 419 posłów. Za uchyleniem immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu opowiedziało się 216, przeciw było 160, wstrzymało się 43. Nie udało się uzyskać wymaganej większości 231 głosów.
Zobacz kto jak głosował>>>
W głosowaniu wzięło udział 184 posłów PO. Za uchyleniem immunitetu zagłosowało 161, przeciw - 7 (Antoni Mężydło, Cezary Kucharski, Jerzy Kozdroń, Andrzej Kania, Arkadiusz Litwiński, Grzegorz Raniewicz i Andrzej Smirnow). Od głosu wstrzymało się 16 posłów PO, m.in. Tadeusz Aziewicz, Andrzej Gut-Mostowy, Roman Kosecki i Katarzyna Matusik-Lipiec. Nie głosował m.in. premier Donald Tusk oraz rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska.
"Pewne nazwiska wciąż się powtarzają"
Zdaniem niektórych posłów Platformy osoby, które głosowały wbrew reszcie klubu, powinny ponieść konsekwencje. - To nie jest pierwszy przypadek, kiedy popełniliśmy błąd w głosowaniu. Może błędem jest to, że wcześniej nie wyciągnęliśmy konsekwencji? - zwróciła uwagę Agnieszka Pomaska. Zdaniem szefowej świętokrzyskich struktur PO, Małgorzaty Okły-Drewnowicz, głosowanie w sprawie Kamińskiego wydawało się "oczywiste, a sytuacja nie jest czarno-biała".
Kary dla posłów SLD za głosowanie w sprawie Mariusza Kamińskiego>>>

- Myślę, że nastąpił pewien chaos i dowiem się na zarządzie, z jakiego powodu - stwierdziła wiceszefowa PO Hanna Gronkiewicz-Waltz, która podkreśliła, że nie jest posłanką i sprawę głosowania dotyczącego immunitetu Kamińskiego zna tylko z mediów. Wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk (PO) zapytany, czy szef klubu Platformy powinien stracić stanowisko za niedopilnowanie posłów podczas głosowania, powiedział: "Na pewno potrzebna jest mobilizacja".

Sam przewodniczący klubu PO Rafał Grupiński ocenił, że winni są przede wszystkim ci posłowie, którzy głosowali w sposób korzystny dla byłego szefa CBA. - Z przykrością muszę zauważyć, że jest to w dużej części grupa posłów powtarzająca się, jeśli chodzi o niegłosowanie razem z klubem w istotniejszych sprawach światopoglądowych. Spora grupa tych samych osób chroniła wcześniej immunitet Antoniego Macierewicza. Jest to więc problem bardziej polityczny niż dyscyplinarny - oznajmił Grupiński. Jak dodał, osoby te muszą być jednak gotowe na to, by przyjąć wiążące się z tym konsekwencje.
Zmieni się kierownictwo klubu?
Część polityków PO za wynik głosowania obwinia jednak kierownictwo klubu. - Rozmawiałem z wieloma posłami już po tym głosowaniu - część tłumaczyła, że nie zdawała sobie sprawy z wagi sytuacji, część skarżyła szefostwo klubu PO, że nie było wcześniej posiedzenia klubu, nie było sprecyzowanego stanowiska - powiedział w Radiu Zet sekretarz generalny Platformy Paweł Graś.
Niektórzy politycy Platformy Obywatelskiej - choć wyłącznie w rozmowach nieoficjalnych - przewidują, że efektem wtorkowego głosowania może być zmiana kierownictwa klubu. - Klub od dawna nie jest kolektywem i trzeba wreszcie coś z tym zrobić - oświadczył jeden z członków zarządu PO. Według niego, jeśli w czwartek zapadłaby decyzja o odwołaniu Grupińskiego i jego zastępców, wówczas w niedługim czasie zebrałby się klub po to, by dokonać zmian.
Mariusz Kamiński zachował immunitet [analiza]>>>

x-news.pl, TVN24
Umorzenie sprawy Kamińskiego
O uchylenie immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu wnioskowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która chciała postawić mu zarzut przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA. Prawną konsekwencją wyniku głosowania Sejmu jest wyłączenie wątku Kamińskiego i umorzenie w tej części śledztwa w sprawie nieprawidłowości w działaniach Biura.
Przed tajną częścią obrad Sejmu były szef CBA poinformował dziennikarzy, że zarzuty wobec niego dotyczą wyłącznie sprawy Kwaśniewskich. We wniosku wobec Kamińskiego chodzić ma o sprawę willi w Kazimierzu Dolnym, której - jak domniemywało Biuro - cichymi właścicielami byli Kwaśniewscy. Prokuratura oficjalnie nie odnosiła się do tych doniesień.
W 2010 roku CBA doniosło o podejrzeniu nadużycia władzy i nielegalności działań CBA w związku z zakupem willi w Kazimierzu w 2009 roku, kiedy Biurem kierował Kamiński. Według "Gazety Wyborczej" CBA - chcąc udowodnić, że małżeństwo Kwaśniewskich miało nielegalne dochody - kupiło dom w Kazimierzu nad Wisłą.
Według "GW" akcję prowadził agent Tomek, który za nieruchomość wartą 1,6 mln zł miał oferować dwa razy więcej, licząc, że pieniądze trafią do Kwaśniewskich. Ale w lipcu 2009 roku, w kulminacyjnym momencie, akcja została przerwana, bo pośredniczący w transakcji Jan J. wyjął część należności (1,5 mln zł) z torby, w której był nadajnik mający namierzyć, gdzie pieniądze zostaną zawiezione - pisała "GW". Po publikacji Kamiński mówił, że część tych informacji jest "absolutnie nieprawdziwa".
W 2010 roku katowicka prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie legalności majątku Kwaśniewskich, nie dopatrując się nieprawidłowości.
Zarzuty w tej sprawie usłyszał też poseł Tomasz Kaczmarek ("agent Tomek" z CBA), który wcześniej sam zrzekł się immunitetu stwierdzając, że sprawa ma charakter polityczny, a nie kryminalny.
x-news.pl, TVP
Zobacza galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

Polecane

Wróć do strony głównej