Wkrótce wyrok w procesie prezenterów Eski Rock za ich rasistowskie wypowiedzi
Są oskarżeni o publiczne znieważenie rzecznika Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Alvina Gajadhura. 30 czerwca mają odbyć się mowy końcowe w tym procesie.
2014-06-13, 14:58
Sprawa ruszyła przed Sądem Rejonowym Warszawa  Praga-Północ w połowie marca. Proces toczył się niejawnie, gdyż  Gajadhur, jako pokrzywdzony, nie zgodził się na jawne rozprawy. W piątek  zakończono wszystkie czynności w sprawie i zamknięty został przewód  sądowy. Strony nie wykluczają, że już 30 czerwca może zapaść wyrok.
W  procesie chodzi o audycję radia Eska Rock z maja 2011 r., w której  padły słowa: "zadzwońmy do Murzyna" i sugestie, że telefon rzecznika  GITD działa w "buszmeńskiej sieci dla czarnych". Jak potem podkreślała  Rada Etyki Mediów - naigrywając się z pochodzenia wywołanej publicznie  osoby, dziennikarze używali m.in. zwrotów: "krajowy rejestr Murzynów",  "audycję dzisiejszą sponsoruje warszawski oddział Ku klux klanu". REM  oceniła, że doszło do drastycznej demonstracji ksenofobii, a prowadzący  znieważyli Gajadhura obraźliwymi i rasistowskimi sformułowaniami.
Matka Alvina Gajadhura jest Polką, ojciec Hindusem. On sam od urodzenia mieszka w Polsce.
Na początku procesu mec.  Krzysztof Wąsowski, pytany jakie żądania będzie  stawiał jako pełnomocnik pokrzywdzonego, odparł, że będzie oczekiwał, by  sąd nakazał oskarżonym przeprosiny Gajadhura. Adwokat nie chciał  przesądzać, czy możliwe byłyby np. roszczenia finansowe.
Prezenterzy  są oskarżeni z artykułu Kodeksu karnego przewidującego karalność  znieważenia osoby lub grupy ze względu na przynależność m.in. rasową i  narodową. Grozi za to do trzech lat więzienia. Postępowanie prowadziła  Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe, która akt oskarżenia  wysłała do sądu w połowie 2012 r. Radio zostało też ukarane przez KRRiT  za ten program karą 50 tys. zł.
Obu prezenterów czeka też przed  tym samym sądem inny proces - w sprawie znieważenia Ukrainek w audycji  Radia Eska Rock z czerwca 2012 r. Nawiązując do wygranego przez Ukrainę  meczu ze Szwecją na Euro 2012, Jakub W. mówił m.in., że "zachował się  jak prawdziwy Polak" i "wyrzucił swoją Ukrainkę". F. dodał: "Ja po  złości jej dzisiaj nie zapłacę" oraz: "Gdyby moja była chociaż odrobinę  ładniejsza, to jeszcze bym ją zgwałcił". KRRiT w związku z tym programem  nałożyła na radio karę 75 tys. zł. Na razie nie jest jeszcze wyznaczony  termin tej sprawy w sądzie.
mc