Parafianie doszli do porozumienia? IAR: kościół w Jasienicy zostanie otwarty

Posłuchaj

Parafianin z Jasienicy Sławomir Opłotny o sprawie księdza Lemańskiego (IAR)

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Decyzja o otwarciu cieszy parafian. Kościół w tej podwarszawskiej miejscowości został zamknięty w Niedzielę Palmową. Zdaniem kurii i części wiernych dochodziło tam do gorszących zachowań, co groziło sprofanowaniem Najświętszego Sakramentu. - Profanacji nie było - mówią z kolei zwolennicy odwołanego księdza Wojciecha Lemańskiego. Pytają kurię: "Gdzie mamy się modlić?". - W tej sprawie byliśmy w ostatnich dniach w Nuncjaturze Apostolskiej - mówi IAR Sławomir Opłotny.

Jasieniczanie przynieśli ze sobą podanie. - Nie mogliśmy go złożyć, anonimowa osoba po nie wyszła i odebrała je - dodaje Opłotny. Rozmówca Informacyjnej Agencji Radiowej dziwi się, że w godzinach pracy Nuncjatury nie mogli po prostu wejść i zostawić dokumentu.

Na początku maja w Kurii Diecezji Warszawsko-Praskiej doszło do spotkania parafian z arcybiskupem Henrykiem Hoserem. Hierarcha tłumaczył wiernym, że decyzja o otwarciu kościoła zapadnie po ostatecznej decyzji Watykanu, w sprawie Wojciecha Lemańskiego. Natomiast podstawowy warunkiem jest zgoda miedzy zwolennikami i przeciwnikami dawnego proboszcza.

Źródło: TVN24/x-news

Ks. Lemański był proboszczem parafii w Jasienicy do lipca 2013 roku. Został usunięty dekretem arcybiskupa Hosera za "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych".

Kapłan na swym blogu krytykował kościelnych hierarchów, w tym przełożonego - przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych abp. Hosera - m.in. za dokument bioetyczny episkopatu, przeciwstawiający się: in vitro, aborcji, eutanazji, środkom wczesnoporonnym i antykoncepcji jako zagrożeniom dla człowieka

Ks. Lemański odwołał się od dekretu do Stolicy Apostolskiej.

IAR/PAP/aj