Porwanie i zabójstwo Olewnika. Przełom? Prokuratura przedłuża śledztwo

Do końca roku Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku przedłużyła śledztwo, w którym ustalane są okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Prokuratorzy nadal pracują nad dowodami mogącymi wskazywać, że przebieg zdarzeń był inny niż dotąd przypuszczano.

2014-07-01, 16:10

Porwanie i zabójstwo Olewnika. Przełom? Prokuratura przedłuża śledztwo
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Glow Images/East News

Rzecznik prasowy PA Mariusz Marciniak wyjaśnił, że w ostatnich miesiącach prokuratorzy zlecili analitykom kryminalnym analizę całego materiału dowodowego zgromadzonego od początku postępowania. Dodał, że chodziło o świeże spojrzenie na sprawę, by uzyskać wskazówki, nad czym jeszcze śledczy powinni popracować. W opinii Marciniaka analiza "umożliwiła skorygowanie i skoncentrowanie dalszego kierunku postępowania".

Śledczy nadal zapoznają się z dokumentami powstałymi w różnych jednostkach policji, które pracowały nad sprawą. - Ciągle przesłuchiwani są świadkowie. Czekamy także na dwie ekspertyzy, w tym fonoskopijną dotyczącą dowodów zabezpieczonych w śledztwie oraz analizę śladów opon utrwalonych na zdjęciach wykonanych przed domem Olewnika po jego porwaniu - powiedział Marciniak dodając, że na tę ostatnią ekspertyzę zdecydowano się, bo fotografie pokazują, iż przed budynek zajeżdżało wyjątkowo dużo aut i śledczy chcą mieć pewność, że znają wszystkie pojazdy, które się tam pojawiły w feralnym czasie.

Śledztwo, w którym badane są okoliczności porwania i zabójstwa Olewnika, zostało zainicjowane w październiku 2001 r., tuż po uprowadzeniu mężczyzny. Wszczęła je prokuratura w Sierpcu. Potem postępowanie przejmowały inne jednostki, aż w 2006 r. trafiło do olsztyńskiej prokuratury, która rok później oskarżyła 13 osób o udział w grupie, która uprowadziła i zabiła Krzysztofa Olewnika. Osoby te zostały prawomocnie osądzone.

Jednak olsztyńscy śledczy nadal badali sprawę, licząc się z tym, że mogli nie wykryć wszystkich osób odpowiedzialnych za te przestępstwa. W maju 2008 r. postępowanie to trafiło do Gdańska.

REKLAMA

Gdańskie śledztwo: dziesięciu podejrzanych

Po przejęciu sprawy gdańscy prokuratorzy zdecydowali się na nowo zweryfikować dotychczasowe ustalenia. Przeprowadzono m.in. powtórną analizę akt i dowodów, powtórzono też niektóre ekspertyzy. Przesłuchano ponownie większość osób związanych ze sprawą i jeszcze raz przeszukano istotne dla śledztwa miejsca. Efektem pracy śledczych było m.in. znalezienie w domu Olewnika nieznanych wcześniej śladów biologicznych, w tym śladów krwi.

W śledztwie prowadzonym przez gdańską prokuraturę podejrzanych jest dziesięć osób. Głównym podejrzanym jest przyjaciel porwanego - Jacek K., któremu śledczy na początku 2009 r. przedstawili zarzuty współpracy z grupą, która porwała Olewnika. Prokuratura nie zdradza, na czym miałby polegać udział K., a sam mężczyzna zaprzecza oskarżeniom.

Po porwaniu Krzysztofa Olewnika w październiku 2001 r. sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak mężczyzna nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy, został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie). Odnaleziono je w 2006 r.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

REKLAMA

PAP/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej