Katastrofa pod Częstochową. Przesłuchano jedynego ocalałego

W sobotnim wypadku w Topolowie zginęło 11 osób, a jedna przeżyła. 40-letni mieszkaniec Krakowa trafił do częstochowskiego szpitala z licznymi złamaniami w stanie ciężkim, ale stabilnym.

2014-07-07, 15:31

Katastrofa pod Częstochową. Przesłuchano jedynego ocalałego

Posłuchaj

Prokurator Tomasz Ozimek o przesłuchaniu ocalonego z katastrofy pod Częstochową (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Dziś jego stan poprawił się na tyle, że został przesłuchany - poinformował prokurator Tomasz Ozimek.
Według prokuratora, zeznania mężczyzny są bardzo cenne i szczegółowe. Miał dokładnie opisać sam moment katastrofy oraz akcję ratunkową. Przekazał także informacje o locie samolotu oraz okolicznościach przed tragicznym wydarzeniem. Jednak - jak podkreślał prokurator Ozimek- z uwagi na dobro śledztwa, nie może on zrelacjonować treści zeznań świadka. Na razie prokuratura nie będzie kontynuowała przesłuchania mężczyzny, a śledztwo pokaże, czy potrzebne będą kolejne zeznania.

 

TVN24/x-news

REKLAMA

Tomasz Ozimek mówił, że śledczy badają 3 wersje przyczyn wypadku i żadna z nich nie jest mniej lub bardziej prawdopodobna. Chodzi o błąd ludzki, awarię sprzętu oraz nieprawidłowości w organizacji konkretnego lotu spadochronowego.

Prokurator przekazał również, że dzisiaj rozpoczęły się sekcje zwłok ofiar katastrofy. Biegli lekarze pobierają próbki do badań genetycznych - jest to niezbędne do identyfikacji ciał. "Badania będą skomplikowane, bo zwłoki zostały w znacznej części spalone" - dodał Ozimek.

Badania wraku

Niezależnie od przesłuchania ocalałego rannego, w poniedziałek rano prokuratorzy oraz specjaliści Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych rozpoczęli drugi dzień szczegółowych oględzin miejsca katastrofy. Jeszcze w niedzielę zapowiedzieli, że dokończą rozbiórkę wraku. Potem mieli też sprawdzać dostępne dokumenty - techniczne i personelu latającego.

W niedzielę samolot został rozebrany w ok. 90. proc. Od wraku zostały oddzielone najbardziej newralgiczne - według PKBWL - elementy, czyli silniki i zespoły śmigieł z tzw. reduktorami. Specjalistom Komisji zależało na dostaniu się do zdeformowanego kokpitu maszyny, gdzie znajdują się elementy wyposażenia, z których część mogła rejestrować rejs tego samolotu i jego parametry.

REKLAMA

Z wraku wydobyto też zniszczony sprzęt nagrywający uczestników lotu. Nie wiadomo jeszcze czy urządzenia te przed katastrofą były włączone i czy katastrofę mogły przetrwać nośniki danych. Podobny problem dotyczy dokumentacji samolotu, z której część, m.in. pokładowy dziennik techniczny, znajdowała się na pokładzie. Wrak jest bardzo zniszczony: niezależnie od uszkodzeń od uderzenia o ziemię, spłonął w ok. 80 proc.

Specjaliści Komisji w ciągu 30 dni mają upublicznić tzw. raport wstępny ze swoich prac. Akcentują przy tym, że ich rolą nie jest orzekanie o winie, lecz znalezienie przyczyny zdarzenia i wskazanie właściwych działań profilaktycznych.

Wypadek i akcja ratownicza

Samolot wystartował w sobotę ok. godz. 16 z podczęstochowskiego lotniska w Rudnikach, rozbił się ok. trzech kilometrów dalej, w miejscowości Topolów, w gminie Mykanów. Po katastrofie wrak palił się. W chwili przyjazdu strażaków na miejsce poza samolotem znajdowały się trzy osoby, które zdołał wyciągnąć z wraku mieszkający w pobliżu były strażak.

 

REKLAMA

W Topolowie trwa zbieranie dowodów. TVN24/x-news

Choć pożar został szybko ugaszony, ciała dziewięciu ofiar we wraku zostały całkowicie zwęglone. Sekcje zwłok mają być wykonywane od poniedziałku. W przypadku ofiar, które po katastrofie pozostały w maszynie, konieczne będą badania DNA. Choć prokuratorzy mają wiedzę nt. tożsamości ofiar, nie ujawniają bliższych informacji na ten temat.

Miejsce katastrofy leży w linii prostej ok. 3 km od lotniska w Rudnikach. Samolot spadł niedługo po starcie, w pewnej odległości od zabudowań. Był to dwusilnikowy Piper PA-31 Navajo o rejestracji N11WB - niedawno sprowadzony do Rudnik przez prywatną szkołę spadochronową Omega.

REKLAMA

Samolot nie był zarejestrowany w Polsce, a w Stanach Zjednoczonych. Prokuratorzy mają wyjaśniać m.in. kwestię jego badań technicznych. Jeżeli okaże się np., że dokumenty znajdowały się w samolocie i uległy zniszczeniu, poproszą o pomoc służby amerykańskie.

mc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej