Bitwa o Donieck. Lider separatystów: albo zwyciężymy, albo wszyscy zginiemy
Ukraińska armia przygotowuje się do odbicia Doniecka z rąk separatystów. Duża grupa czołgów i pojazdów opancerzonych zajęła pozycje w odległości 23 km od największego miasta na wschodzie Ukrainy.
2014-07-10, 21:49
Posłuchaj
Ukraińskie siły rządowe rozpoczęły atak na separatystów w pobliżu wioski Karliwka położonej w odległości 30 km na zachód od Doniecka. Dziennikarze AFP widzieli na miejscu wiele konwojów pojazdów opancerzonych i ciężarówki z żołnierzami. Słychać też było strzały artyleryjskie. - Jednostki ministerstwa obrony, Gwardii Narodowej i oddziały obrony terytorialnej rozpoczęły ofensywę - podało ukraińskie ministerstwo spraw wewnętrznych.
Kryzys na Ukrainie - serwis specjalny >>>
Bojownicy potwierdzili, że w pobliżu Karliwki toczą się walki. - Zniszczyliśmy dwa czołgi sił ukraińskich. Nieprzyjaciel poniósł straty, my też, niestety, mieliśmy straty. Trwają dalej po obu stronach strzały artylerii - oznajmił "minister obrony" rebeliantów Igor Striełkow (Girkin).
Podkreślił, że separatyści są zdeterminowani, aby bronić Doniecka. - Nieprzyjaciel próbuje okrążyć nas ze wszystkich stron. Jesteśmy gotowi do obrony miasta i jego aglomeracji i nie pozwolimy wrogim siłom, aby je opanowały - zaznaczył Striełkow. Dodał, że w ostatnich dniach w szeregi rebeliantów zaciągnęło się "ponad tysiąc ochotników".
REKLAMA
Źródło: RUPTLY/x-news
Jak podała agencja Interfax-Ukraina, walki trwały też w rejonie lotniska w Doniecku. - Możemy liczyć tylko na siebie. Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Albo zwyciężymy, albo wszyscy zginiemy - powiedział Paweł Gubariew, samozwańczy "gubernator" Doniecka.
Gubariew podczas konferencji prasowej apelował do ukraińskich żołnierzy, żeby nie wykonywali "przestępczych rozkazów" dowództwa armii oraz, żeby pisali raporty o odwołanie ze służby. - To jest najlepsze, co możecie zrobić w zgodzie ze swoim sumieniem i honorem - tłumaczył.
REKLAMA
Źródło: Espreso TV/x-news
Podczas walk na wschodzie Ukrainy zginęło niemal pół tysiąca cywilów. Takie dane przedstawiło ukraińskie Ministerstwo Ochrony Zdrowia. Wśród 478 ofiar śmiertelnych jest 30 kobiet i siedmioro dzieci. Do szpitali zgłosiło się 1392 rannych.
Kreml uderza w Kijów
Tymczasem Moskwa przekazała w czwartek Ukrainie protest w związku z artyleryjskim ostrzałem rosyjskiego punktu granicznego "Gukowo”. - Działania Ukraińców są poważnym naruszeniem podstawowych zasad prawa międzynarodowego. Strona rosyjska wyraża wobec strony ukraińskiej zdecydowany protest i żąda zaprzestania ostrzału rosyjskiego terytorium - napisało na swej stronie internetowej MSZ Rosji.
REKLAMA
Podkreślono, że podczas zdarzenia na punkcie granicznym znajdowało się około 230 uchodźców z Ukrainy. - Tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności nie było ofiar. Uchodźców ewakuowano w bezpieczne miejsce - poinformowali rosyjscy dyplomaci.
Moskwa twierdzi, że posterunek "Gukowo" na granicy z Ukrainą był celem ostrzału artyleryjskiego ze strony ukraińskich sił rządowych, które prowadzą ofensywę przeciwko prorosyjskim separatystom na wschodzie kraju.
REKLAMA