Słoweńcy wybrali parlament: sukces 50-letniego profesora prawa
Nowa na słoweńskiej scenie politycznej Partia Miro Cerara (SMC), 50-letniego profesora prawa bez doświadczenia politycznego, wygrała w niedzielę przedterminowe wybory parlamentarne, uzyskując 34,7 proc. głosów - poinformowano po przeliczeniu 95 proc. głosów.
2014-07-14, 12:47
Posłuchaj
Według częściowych wyników drugie miejsce zajęła Słoweńska Partia Demokratyczna (SDS), zdobywając 20,6 proc. głosów. Lider SDS przywódca opozycji, konserwatywny b. premier Janez Jansza, prowadził kampanię wyborczą z więzienia, gdzie odsiaduje karę dwóch lat pozbawienia wolności, skazany za korupcję w związku z wielkim kontraktem na zakup broni zawartym z fińską firmą Patria.
Cerar uznał osiągnięty przez jego partię wynik za "dobry rezultat". - Pokazuje, że ludzie wybrali zaangażowanie w inną kulturę polityczną, która nie dzieli - powiedział szanowany w kraju profesor prawa konstytucyjnego, który założył swoją partię zaledwie kilka tygodni przed wyborami z garstką naukowców i przedsiębiorców. Jego kampania wyborcza koncentrowała się wokół kwestii moralności w polityce i znalazła oddźwięk w społeczeństwie po skandalach korupcyjnych ostatnich lat - ocenia agencja AFP.
Jansza, który uważa się za ofiarę polowania na czarownice i więźnia politycznego, oznajmił w niedzielę na Twitterze, że nie mógł głosować po odrzuceniu jego prośby o nadzwyczajną przepustkę z więzienia i potępił "niesprawiedliwe" jego zdaniem wybory. Agencja AFP przypomina, że Jansza mógł głosować przez internet, ale nie zarejestrował się na czas.
Siedem partii w parlamencie
Według pierwszych ocen w nowym 90-osobowym parlamencie znajdzie się siedem partii, w tym założone przez odchodzącą premier ugrupowanie Sojusz Alenki Bratuszek (ZAB), które osiągnęło wynik ok. 5 proc. Jej poprzednia partia, rządząca dotychczas Pozytywna Słowenia, która wygrała poprzednie wybory w 2011 roku, nie przekroczyła 4-procentowego progu wyborczego.
REKLAMA
Trzecie miejsce według sondażu powyborczego zajęła Demokratyczna Partia Emerytów Słowenii (DeSUS) z wynikiem 10,2 proc., a następne nowa Partia Zjednoczonej Lewicy (5,9 proc.). Socjaldemokraci zdobyli 6 proc.
Według częściowych wyników, frekwencja podczas głosowania zorganizowanego w wakacje, wyniosła 50,5 proc. W grudniu 2011 r. do urn poszło 65,6 proc. obywateli.
Rezygnacja Bratuszek
Przedterminowe wybory są konsekwencją złożenia w maju rezygnacji przez premier Bratuszek, która podała się do dymisji, gdy utraciła przywództwo w Pozytywnej Słowenii. Na nadzwyczajnym zjeździe PS 26 kwietnia na stanowisko szefa ugrupowania powrócił jego założyciel, burmistrz Lublany, Zoran Janković, który rok wcześniej z powodu zarzutów o korupcję przekazał Bratuszek funkcję lidera partii.
"Słoweńcy szukają cudotwórcy"
- To już drugie przedterminowe wybory w Słowenii w ciągu ostatnich trzech lat. Słoweńcy szukają cudotwórcy. Szukają takiej partii politycznej, która poprawi sytuację gospodarczą, zreformuje państwo, ale jednocześnie... tych reform nie będzie wprowadzać - oceniła w audycji "Więcej świata" w radiowej Jedynce Marta Szpala z Ośrodka Studiów Wschodnich.
- Tego, czego oczekuje się od Słowenii, o czym mówi Komisja Europejska, to reforma systemu emerytalnego i prywatyzacja. A tego Słoweńcy się obawiają. Udało im się to, co nie udało się nikomu w Europie - stworzyli system socjalizmu z ludzką twarzą, gospodarki, która jest właściwie gospodarką rynkową, ale właściwie nią nie jest. Co ósmy zatrudniony pracuje w firmach państwowych, 1/6 PKB jest wytwarzana w firmach, które są we własności państwa - skomentowała ekspertka.
Zaznaczyła, że Słowenia jest "jedynym państwem spośród tych, które weszły do Unii Europejskiej w 2010 roku, które nie idzie do przodu, ale się cofa". - Kolejne słoweńskie rządy zadłużają się coraz bardziej za granicą. Te pieniądze często idą na finansowanie nierentownych państwowych przedsiębiorstw. Wydaje się, że ten model gospodarczy dobiega końca - oznajmiła.
REKLAMA
REKLAMA