Katastrofa w moskiewskim metrze. Już 22 ofiary śmiertelne
W Moskwie ogłoszono w środę żałobę po śmierci 22 pasażerów metra. Do katastrofy doszło we wtorek w pobliżu stacji „Słowiański bulwar”, na linii „Arbatsko - Pokrowskiej”. Ponad 160 osób trafiło do szpitala. Kilkadziesiąt jest w stanie ciężkim.
2014-07-16, 08:34
Posłuchaj
Wśród ofiar tragedii jest 6 obcokrajowców - z Chin, Tadżykistanu, Kirgistanu i Mołdawii. Są dwie wersje przyczyn tragedii. Według jednej z nich, w metrze doszło do krótkotrwałego spadku napięcia, które uruchomiło procedurę awaryjnego hamowania i pociąg wyleciał z szyn. Druga wersja wskazuje na źle przeprowadzone prace konserwatorskie. W wyniku zaniedbania, urządzenia regulujące tor pojazdu miały wypchnąć wagony z szyn. - Z pociągu została kupa złomu, a nam cudem udało się wydostać na powierzchnię - opowiadają ocaleli z katastrofy pasażerowie.
W środę w moskiewskich cerkwiach odprawione zostaną nabożeństwa w intencji ofiar wczorajszej tragedii.
Do tragedii doszło niedaleko stacji "Słowiański bulwar" w Moskwie. Pędzący 70 kilometrów na godzinę pociąg gwałtownie zahamował i trzy wagony wypadły z szyn. Pierwszy z nich został tak poważnie uszkodzony, że pasażerowie mieli kłopoty, aby z niego wyjść. - Musieliśmy wyłamywać drzwi i tłuc okna - opowiada dwudziestoletni mężczyzna.
- Wyszedłem pierwszy. Jakoś ześlizgnąłem się na ziemię i pomagałem wydostać się innym. Widok był tragiczny, zakleszczone między blachami ciała i wszędzie krew - dodaje świadek tragedii.
REKLAMA
Źródło: Cihan News Agency/x-news
Ratownicy byli na miejscu wypadku po 17 minutach. Udało im się wyprowadzić z tunelu prawie 200 osób. Ciała ofiar i osoby ciężko ranne trzeba było wyciągać przy pomocy specjalistycznego sprzętu. Prokuratorzy badający przyczyny katastrofy twierdzą, że najprawdopodobniej doszło do krótkotrwałego spadku napięcia i w pociągu zadziałały awaryjne hamulce. Gwałtownie zatrzymane wagony wypadły z szyn.
REKLAMA