Wojna w Strefie Gazy. Wśród ofiar ofensywy lądowej są kobiety i dzieci

Wzrasta liczba ofiar izraelskiej ofensywy w Gazie. Od czwartkowego wieczora zginęło co najmniej 27 Palestyńczyków i 1 izraelski żołnierz.

2014-07-18, 18:50

Wojna w Strefie Gazy. Wśród ofiar ofensywy lądowej są kobiety i dzieci

Posłuchaj

Rośnie liczba ofiar ataku izraelskiego. Ze Strefy Gazy specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Kilkanaście godzin temu izraelskie czołgi wjechały do Gazy, a palestyńska enklawa jest także bombardowana z morza i powietrza. Armia twierdzi, że chce zniszczyć infrastrukturę Hamasu. Z kolei Hamas odpowiada ostrzałami rakietowymi Izraela.

Jak relacjonuje obecny w Strefie Gazy specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, nocne naloty i bombardowania były najbardziej intensywnymi od początku najnowszego konfliktu. Niemal do rana słychać było ciągłe wybuchy bomb. Nad Gazą krążyły myśliwce, śmigłowce i drony. W wielu miejscach widać było płonące budynki. Mieszkańcy niektórych zbombardowanych dzielnic Gazy w pośpiechu ewakuowali się do innych miejsc.

Nad ranem ataki ustały, choć od czasu do czasu w Gazie wciąż słychać wybuchy. Palestyńczycy spodziewają się jednak, że wieczorem myśliwce znów będą zrzucać bomby.

Palestyńskie media twierdzą, że w nocy izraelskie lotnictwo zbombardowało dwa szpitale - w Gazie oraz w Beit Hanun. Nie wiadomo, co stało się z pacjentami, którzy tam byli. Te same źródła podają, że wśród ofiar śmiertelnych po stronie palestyńskiej są, między innymi, 5-miesięczne niemowlę, dwoje dzieci i 70-letnia kobieta.

REKLAMA

Z kolei Izrael twierdzi, że w nalotach ale także w ataku lądowym przy granicy Strefy Gazy udało się zniszczyć co najmniej kilka podziemnych tuneli oraz wyrzutni rakiet, należących do Hamasu. Rzecznik armii poinformował, że zabito 17 "terrorystów", a 13 zostało zatrzymanych. Ci drudzy są w tej chwili przesłuchiwani. Rzecznik potwierdził także śmierć izraelskiego żołnierza. To pierwszy izraelski żołnierz, który poniósł śmierć od początku ofensywny lądowej w czwartek wieczorem. Prawdopodobnie poniósł śmierć w wyniku omyłkowego ostrzału swoich własnych wojsk.

W czwartek wieczorem Izrael rozpoczął operację lądową w Strefie Gazy. 10 dni wcześniej zainaugurował naloty na te tereny w odpowiedzi na ostrzały rakietowe Palestyńczyków.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu poinformował, że wojsko jest przygotowane do rozszerzenia dotychczasowej operacji na lądzie. Nie wiadomo jednak, co może to dokładnie oznaczać.

Izrael powołał do służby 18 tys. rezerwistów. Władze zasygnalizowały, że ofensywa ma ograniczony charakter, mając na celu zlikwidowanie tuneli, zbudowanych pod granicą Strefy Gazy na potrzeby zbrojnych wypadów. Jak zaznaczył wojskowy rzecznik, Izrael nie zamierza obalać sprawującego władzę w Strefie Gazy radykalnego palestyńskiego ugrupowania Hamas.
Konflikt izraelsko-palestyński - tu czytaj więcej >>>

REKLAMA

 


CNN Newsource/x-news

Palestyńczycy odpowiedzieli na ofensywę dalszym wystrzeliwaniem rakiet w kierunku izraelskich nadmorskich miast Aszdod i Aszkelon. W transmisji na żywo izraelska telewizja pokazywała przechwytywanie tych pocisków przez system antyrakietowy Żelazna Kopuła. Nie było żadnych doniesień o ewentualnych szkodach bądź ofiarach w ludziach.
ONZ: Strefa Gazy o krok od tragedii humanitarnej! >>>
Według izraelskich władz wojskowych, na terytorium Izraela wystrzelono od 7 czerwca ponad 1300 pocisków rakietowych. Palestyńska służba zdrowia podała, iż izraelskie uderzenia z powietrza i morza spowodowały śmierć ponad 240 Palestyńczyków. Od prowadzonego ze Strefy Gazy ostrzału zginął jeden izraelski cywil.
W czwartek nad ranem kilkunastu palestyńskich bojowników przedostało się wykopanym pod granicą Strefy Gazy tunelem w pobliże izraelskiego osiedla. Co najmniej jeden z nich został zabity, gdy grupę zaatakowało izraelskie lotnictwo - podały władze wojskowe.

REKLAMA

CNN Newsource/x-news

Giną dzieci

Według szacunków ONZ, w izraelskich nalotach od 7 czerwca zginęło co najmniej 44 dzieci. W środę bomby zabiły troje dzieci w mieście Zeitun. Był to już drugi tak tragiczny przypadek. We wtorek w nalotach zginęła czwórka palestyńskich nastolatków. Izraelska armia obiecała wyjaśnić tę sprawę. Ojciec chłopców Mohammad Bakir mówi w rozmowie z wysłannikiem Polskiego Radia do Gazy Wojciechem Cegielskim, że ma film z bombardowania i widać na nim, że jego synowie grali wtedy w piłkę i nie byli dla nikogo zagrożeniem. Chce też międzynarodowego śledztwa. - Wzywam ONZ i Ban Ki Muna do wyjaśnienia tego, co się stało. To jest moje prawo, by poznać prawdę - powiedział mężczyzna.

REKLAMA

RUPTLY/x-news

ONZ ocenia, że wśród dotychczasowych ofiar, trzy czwarte to cywile. Izrael zapewniał do tej pory, że stara się uniknąć ofiar wśród zwykłych mieszkańców Gazy. Teraz, gdy czołgi wjechały do Gazy, będzie to jeszcze trudniejsze.

PAP, IAR, CNN, Reuters,  bk.mc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej