Katastrofa smoleńska: fałszowano dokumentację medyczną? Jest śledztwo
Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w dokumentacji medycznej ofiar katastrofy smoleńskiej - poinformował rzecznik tej prokuratury Przemysław Nowak.
2014-07-23, 18:56
Posłuchaj
- Postępowanie zostało wszczęte na podstawie materiałów wyłączonych przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie z głównego śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej. Dotyczy ono m.in. poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej z sekcji zwłok - powiedział Nowak. Jak zaznaczył, chodzi o "nieujawnienie w tej dokumentacji obrażeń, które były, oraz ujawnienie takich, których w rzeczywistości nie było".
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
O szczegółach wyłączenia mówił w rozmowie z PAP kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. - Postanowienie o wyłączeniu zapadło pod koniec maja. Chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstw polegających na poświadczeniu nieprawdy w dokumentach przez biegłych z zakresu medycyny sądowej w Moskwie w kwietniu i maju 2010 r. oraz znieważeniu zwłok ustalonych ofiar katastrofy Tu-154M w kwietniu 2010 r. przez osoby uczestniczące w sekcjach zwłok i zabezpieczeniu zwłok po sekcjach - zaznaczył.
Dodał, że decyzja o wyłączeniu materiałów w tej sprawie była wynikiem m.in. analiz dokumentów, które wpłynęły do polskich prokuratorów wojskowych z Rosji oraz wniosków z przeprowadzonych przez prokuraturę wojskową ekshumacji niektórych z ofiar katastrofy.
REKLAMA
Prok. Nowak powiedział z kolei, że wojskowa prokuratura przekazała m.in. kopie dokumentacji medycznej i zdjęcia. Podkreślił, że po wstępnym przeanalizowaniu tych materiałów prokurator uznał, że jest podstawa do wszczęcia śledztwa. Postępowanie wszczęto na początku lipca, ale - jak zaznaczył rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej - na razie trwa analiza i dalszych decyzji w sprawie nie podjęto, można ich się spodziewać najwcześniej w sierpniu.
O sprawie napisał w środę "Nasz Dziennik". Według gazety śledztwo jest prowadzone ws. wystawienia przez funkcjonariusza publicznego dokumentu, w którym poświadcza on nieprawdę co do okoliczności mających znaczenie prawne. W polskim Kodeksie karnym grozi za to do pięciu lat więzienia.
10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD. W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.
Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>
REKLAMA
PAP/aj
REKLAMA