Tragedia w żwirowni pod Warszawą. Utonął 30-latek
W zalanej wodą sokołowskiej żwirowni koło Warszawy doszło do tragedii. Jak mówi starszy kapitan Agnieszka Kotulek z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie, ze zbiornika wodnego wyciągnięto ciało 30-letniego topielca.
2014-07-27, 18:56
Posłuchaj
W działaniach brały udział dwa zastępy straży pożarnej i załoga policji. W efekcie mężczyznę wyciągnął z wody płetwonurek Państwowej Straży Pożarnej.
W żwirowni, której nie nadzoruje żaden ratownik, obowiązuje zakaz kąpieli. Straż Pożarna przestrzega, by w sezonie urlopowym nie tracić czujności, której brak może doprowadzić do tragedii. Utonięcie w Sokołowie to kolejny już przypadek utonięcia w województwie mazowieckim w tym sezonie.
Od pierwszego czerwca w wypadkach w zbiornikach wodnych zginęło 11 osób. Straż Pożarna ostrzega: jeśli chcemy korzystać z kąpieli, to musimy wystrzegać się picia alkoholu. Nie powinniśmy też chodzić popływać samemu. Zawsze ktoś powinien nas obserwować z brzegu, by w razie problemów wezwać pomoc.
Jak dotąd nie ma informacji, czy 30-latek był pod wpływem alkoholu. Okoliczności wypadku ustala policja.
IAR, bk
REKLAMA