Ukraińskie wojsko: separatyści ostrzeliwują miejsce katastrofy, by zniszczyć dowody
Jak przyznał rzecznik ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, ukraińskie wojsko nie ma kontroli nad miejscem, gdzie leży wrak samolotu malezyjskich linii lotniczych.
2014-07-28, 18:12
Posłuchaj
Andrij Łysenko wyjaśnił, że ukraińscy żołnierze zbliżyli się do miejsca, gdzie leżą szczątki Boeinga 777 Malaysia Airlines, ale okolica wciąż jest kontrolowana przez prorosyjskich separatystów.
Wyjaśnił, że teren nie zostanie odbity, ponieważ obowiązuje na nim zakaz prowadzenia działań wojskowych, aby nie zniszczyć ewentualnych dowodów. Poza tym - jak dodał - miejsce to nie ma znaczenia strategicznego.
- Jak tylko terroryści stamtąd się wycofają w wyniku działań armii w innych miastach, wojsko je zajmie i zrobi wszystko, aby międzynarodowi eksperci mogli pracować i wyjaśnić prawdziwą przyczynę katastrofy - zaznaczył Łysenko.
Według rzecznika separatyści od czasu do czasu ostrzeliwują terytorium, gdzie leży wrak, w tym z moździerzy, żeby zniszczyć ewentualne dowody, że to oni są winni tragedii.
Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie >>>
Armia odbija kolejne miejscowości
W poniedziałek poinformowano, że ukraińskie wojska wkroczyły do miejscowości znajdujących się w sąsiedztwie miejsca tragedii. Antyterrorystyczne akcje przeprowadzono w Łutuhine, Torezie i Szachtarsku.
Ukraińskie wojska zdobyły miasto Debalcewe, czyli ważny węzeł kolejowy oraz strategicznie ważną wyżynę Sawur Mohyła, która znajduje się na styku granic obwodów donieckiego, ługańskiego i Rosji.
Terroryści podali, że stracili kontrolę nad miejscowością Rozsypne, gdzie znajduje się fragment szczątków Boeinga 777. Tej informacji nie potwierdziły ukraińskie władze, choć z ich oświadczeń można wywnioskować, że walki rzeczywiście toczą się niedaleko.
x-news.pl, Espreso TV
Katastrofa malezyjskiego boeinga
Boeing 777 linii Malaysia Airlines z 298 osobami na pokładzie został zestrzelony 17 lipca w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, na obszarze kontrolowanym przez separatystów. W katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga. Samolotem leciało m.in. 193 Holendrów, 43 Malezyjczyków i 28 Australijczyków.
x-news.pl, CNN
Z pierwszych danych odczytanych z czarnych skrzynek maszyny wynika, że na pokładzie doszło do eksplozji spowodowanej przez pocisk. Amerykański wywiad już wcześniej podawał, że samolot został przypadkiem zestrzelony przez źle wyszkolonych separatystów.
Agencja AFP pisze, że 11 dni po katastrofie fragmenty ciał i szczątki maszyny nadal są porozrzucane na miejscu, gdzie uderzyła ona na ziemię, do którego zagraniczni inspektorzy mieli jedynie ograniczony dostęp. Obszar ten ma powierzchnię ok. 50 km kw.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA