Zjawisko nazywane Superksiężycem można obserwować stosunkowo często, bo raz na 13 miesięcy i 18 dni, ale ze względu na pogodę, nie zawsze można w pełni cieszyć się urodą ogromnego Księżyca.
Księżyc w pełni minionej nocy wydawał się nawet o 30 procent jaśniejszy niż zwykle i o 14 procent większy. Pozornie oczywiście. Takie wrażenie powoduje wejście Księżyca w perygeum, czyli w punkt na orbicie najbliższy Ziemi. Nazwa „Superksiężyc” została wprowadzona w 1979 r. przez astrologa Richarda Nolle na określenie momentu, gdy Słońce, Księżyc i Ziemia znajdują się względem siebie w linii prostej, a Księżyc dodatkowo jest w swoim perygeum.
Superksiężyc jest zjawiskiem uwielbianym przez miłośników fotografii, ponieważ nadaje on krajobrazowi bajkową atmosferę.
REKLAMA
Najbliższe dni przynoszą obserwatorom nieba także kilka innych atrakcji. Coraz więcej na niebie jest Perseidów, czyli pozostawionych przez kometę małych okruchów skalnych, które z prędkością około 60 kilometrów na sekundę wchodzą w atmosferę. Obserwowane z ziemi kojarzą się z rojem spadających gwiazd.
Szczyt aktywności Perseidów przypada w nocy z wtorku na środę. W najbliższych dniach, późnym wieczorem będzie też można zobaczyć gołym okiem przelatującą nad Polską Międzynarodową Stację Kosmiczną. Prawdopodobnie jej obserwację może jednak utrudnić brzydka pogoda.
IAR, Wikipedia, Guardian, bk