Bazy NATO w Polsce? Warszawa liczy na spełnienie oczekiwań
Polska od wielu miesięcy zabiega o wzmocnienie wschodniego skrzydła Sojuszu Północnoatlantyckiego. Politycy liczą, że konkretne decyzje zapadną podczas wrześniowego szczytu NATO w Walii.
2014-08-16, 17:04
- Mamy nadzieję, że zapadną między innymi decyzje dotyczące wysuniętego bazowania logistyki - sprzętu, różnych magazynów z zaopatrzeniem wojsk sojuszniczych na terenie naszego kraju i Państw Bałtyckich wschodniej flanki - mówił w radiowej Jedynce szef BBN gen. Stanisław Koziej.
Według niego, ze względów finansowych realizacja tego projektu zostanie najprawdopodobniej rozłożona na lata.
Na razie USA zwiększą obecność swoich sił na terenie Polski. Kilka dni temu Pentagon ogłosił, że w październiku do naszego kraju przylecą wojskowi z Dywizji Kawalerii USA. - To efekt uzgodnień, jakie przeprowadziliśmy ze stroną amerykańską jeszcze wiosną - mówił minister obrony Tomasz Siemoniak. W ramach manewrów do naszego kraju przyleci około 600 wojskowych.
W tym czasie będzie również na naszych poligonach ćwiczyło 200 Kanadyjczyków oraz 1200 mundurowych z armii brytyjskiej. W ramach uzgodnień z sojusznikami z NATO żołnierze z USA będą również prowadzić szkolenia w krajach bałtyckich. W tym samym czasie manewry mają prowadzić pododdziały lądowe i jednostki z ciężkim sprzętem oraz siły powietrzne. Amerykanie przyślą między innymi bojowe myśliwce F-16. Mundurowi i sprzęt zastąpią obecne oddziały, które są w naszym kraju od czasu zaostrzenia się kryzysu na ukraińsko-rosyjskim pograniczu.
W przyszłym tygodniu na rozmowy o ćwiczeniach przylatuje do Polski kolejna delegacja wojskowych ze Stanów Zjednoczonych. W trakcie spotkań będą uzgadniane między innymi kwestie pozwoleń dyplomatycznych, wiz dla oficjeli oraz transportu i łączności na czas ćwiczeń. Ze stroną amerykańską trzeba też uzgodnić kwestię odszkodowań za ewentualne zniszczenia, a także sprawy żywieniowe.
Warszawa od dawna domaga się większej obecności struktur NATO na naszym terenie. Z coraz większym niepokojem spogląda bowiem na wydarzenia na granicy rosyjsko-ukraińskiej. Jak mówił, podczas obchodów święta Wojska Polskiego, prezydent Bronisław Komorowski nie wszystkie narody Europy mogą żyć bezpiecznie. - Wolność nie jest dana raz na zawsze. Trzeba ją stale chronić, umacniać, trzeba ją cenić. Jesteśmy odpowiedzialni za siłę niepodległego państwa polskiego, za jego armię. Jesteśmy współodpowiedzialni za siłę Sojuszu Północnoatlantyckiego - podkreślił zwierzchnik sił zbrojnych.
Prezydent zapowiedział, że Polska będzie dalej domagać się wzmocnienia wschodniej flanki NATO przez obecność żołnierzy z innych krajów i wysunięte bazy sprzętu. Zwrócił uwagę na konieczność wyciągnięcia wniosków w zakresie planowania obrony kolektywnej, intensywności ćwiczeń, zdolności i poziomu gotowości sił reagowania, a także rozbudowy infrastruktury do przyjęcia sojuszniczego wsparcia na wypadek zagrożenia.
Komorowski zapowiedział też, że podczas wrześniowego szczytu NATO w Newport w Walii Polska będzie chciała podnieść problem wydatków obronnych. - Nie może być dalej tak, że nasz potężny sąsiad na wschodzie od ośmiu lat zwiększa finansowanie własnego uzbrojenia, a NATO je obniża. My Polacy także powinniśmy ponownie uzyskać zalecane przez Sojusz finansowanie systemu obronnego na poziomie całych 2 proc. PKB - powiedział.
Prezydent zaznaczył, że Polska chce pokoju i dobrych relacji ze wszystkim sąsiadami, także z Rosją. - Ale też chcemy bezpieczeństwa. Musimy więc być gotowi do obrony Rzeczypospolitej, bo nic tak nie zachęca potencjalnego agresora, jak słabość upatrzonej ofiary. Bo nic tak nie zniechęca potencjalnego agresora jak silne państwo i odważne społeczeństwo - powiedział.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Zdaniem generała Stanisława Kozieja, jest coraz bardziej prawdopodobne, że podczas wrześniowego szczytu NATO "duża część, czy nawet większość, naszych postulatów zostanie uwzględniona, a następnie stopniowo realizowana". - Realizacja na pewno będzie rozłożona na lata, ale ten krok strategiczny, kierunek, pewne zadania, zostaną niewątpliwie na tym szczycie ustalone - ocenił szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
IAR/asop