Ukraina: do Ługańska przedarli się bojownicy i sprzęt wojskowy z Rosji. ONZ: ponad 2100 zabitych w konflikcie na Ukrainie

2014-08-20, 13:55

Ukraina: do Ługańska przedarli się bojownicy i sprzęt wojskowy z Rosji. ONZ: ponad 2100 zabitych w konflikcie na Ukrainie
Służby prasowe Kremla wydały komunikat, w którym zaprzeczają, jakoby Rosja dostarczyła separatystom sprzęt bojowy. Foto: PAP/EPA/YURI KOCHETKOV

150 rosyjskich pojazdów wojskowych i około 1200 ludzi przedarło się w ostatnich dniach do Ługańska - poinformował dowódca operacji antyterrorystycznej w Ługańsku.

Posłuchaj

Separatyści z Ługańska otrzymali pomoc wojskową - relacja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Ihor Woronczenko oświadczył w programie telewizyjnym nadanym w nocy z wtorku na środę, że "trzy dni temu kolumna rosyjskich sił zbrojnych weszła na terytorium Ukrainy". - Jest to 1200 ludzi i 150 pojazdów wojskowych, w tym czołgi i systemy rakietowe Grad - sprecyzował.

Także ukraiński ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk przekazał na Facebooku, że "potwierdzają się doniesienia, że do Ługańska na pomoc miejscowym bojownikom przedarła się kolumna sprzętu wojskowego". "Jedna jej część przybyła z Rosji już wcześniej, druga weszła do Donbasu z terytorium Federacji Rosyjskiej we wtorek" - napisał.

"Nie możemy w tej chwili stwierdzić, w jaki sposób ta kolumna mogła przełamać linię okrążenia Ługańska, zablokowanego przez siły operacji antyterrorystycznej" - dodał.

W niedzielę rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko poinformował, że siły rządowe zajęły gmach komendy milicji w Ługańsku i umieściły na nim ukraińską flagę. Ługańsk opanowany jest przez separatystów od kwietnia.

W mieście od ponad 2 tygodni nie ma prądu, wody, nie działają telefony stacjonarne i komórkowe. Dzielnice mieszkalne są regularnie ostrzeliwane. Ukraińskie władze twierdzą, że w Ługańsku i innych miastach dokonują tego bojówkarze. Dowodem na to są filmy wideo oraz podsłuchane rozmowy terrorystów.

Walki na przedmieściach Doniecka

9 ukraińskich żołnierzy zginęło w czasie walk o Iłowajsk. Separatyści stawiają wyjątkowo silny opór. 16-tysięczne miasto wchodzące w skład aglomeracji donieckiej, według Gwardii Narodowej, jest już w pełni kontrolowane przez wojsko, choć dochodzi do kontrataków.

Doradca ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko twierdzi jednak, że armia kontroluje tylko część miasta. Poinformował, że do Iłowajska przybywa wsparcie dla bojówkarzy. Separatyści wykorzystują czołgi i artylerię. Ostrzeliwują dzielnice mieszkalne.

Zginęło 5 żołnierzy z batalionu "Donbas" i 4 z "Szachtarska". Wśród ofiar jest pochodzący ze Stanów Zjednoczonych Ukrainiec, który kilka lat temu przyjął ukraińskie obywatelstwo. Ze względu na duże straty batalion "Donbas" wycofał się z miasta. Ranny został, między innymi, jego dowódca Semen Semenczenko. Leczenie i rekonwalescencja zajmą kilka tygodni.

Uciekają do Rosji

Coraz więcej mieszkańców ukraińskiego Zagłębia Donieckiego ucieka ze swoich domów do Rosji. Większość z nich trafia do obwodu rostowskiego przy granicy z Ukrainą. Władze tego regionu alarmują, że nie są w stanie przyjąć większej liczby uchodźców z Ukrainy.

W jednym z takich obozów, w rosyjskim Doniecku, 15 kilometrów od granicy z Ukrainą, przebywa ponad tysiąc sto osób. Większość to kobiety i dzieci. Mieszkają w namiotach, śpią na łóżkach polowych. To obóz tymczasowy, zostanie zlikwidowany we wrześniu.
W obwodzie rostowskim jest ponad 53 tysiące uchodźców z Ukrainy. Większość z nich mieszka u krewnych i znajomych. W obozach dla uchodźców mieszkają cztery tysiące osób.

Rosyjskojęzyczni uchodźcy z Ukrainą za swój los winią wyłącznie władze w Kijowie. Ale ważniejsze dla nich jest to, by mogli wrócić do swoich domów.

Czy rosyjska pomoc humanitarna wjedzie na Ukrainę?

Tymczasem wciąż ważą się losy rosyjskiego konwoju z pomocą humanitarną dla wschodniej Ukrainy. Rosyjskie MSZ ma nadzieję, że nastąpi to w najbliższym czasie. Jednak mogą to być zbyt optymistyczne prognozy.

Delegacja Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża przeprowadziła rozmowy w MSZ Rosji w sprawie dostawy rosyjskiej pomocy humanitarnej na Ukrainę. Resort spraw zagranicznych poinformował po spotkaniu, że odnotowano „ogólne rozumienie gotowości do uruchomienia kolumny samochodów” z pomocą humanitarną.

Z komunikatu prasowego rosyjskiego MSZ wynika, że grupa rekonesansowa pracowników Międzynarodowego Czerwonego Krzyża udała się na przewidzianą trasę przejazdu kolumny. Tymczasem agencja prasowa ITAR-TASS twierdzi, że „obecnie główną kwestią pozostaje zapewnienie przez Kijów gwarancji bezpieczeństwa dla dostawy pomocy humanitarnej”. Wcześniej władze w Kijowie poinformowały, że mogą zagwarantować bezpieczeństwo tam, gdzie jest ukraińska armia. Natomiast za bezpieczeństwo ciężarówek na terytorium opanowanym przez separatystów mogą odpowiadać tylko oni i Rosja.

Moskwa wykazuje coraz większe zniecierpliwienie faktem, że pomoc nie może dotrzeć na południowo - wschodnią Ukrainę, gdzie trwają walki prorosyjskich separatystów z wojskami rządowymi.

Tak zwany biały konwój z ładunkiem rosyjskiej pomocy humanitarnej wyruszył z okolic Moskwy 8 dni temu. Zgodnie z deklaracjami rosyjskich władz, w ciężarówkach znajdują się żywność, lekarstwa i generatory prądotwórcze. Pomoc ma być dzielona przez pracowników Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.

Poroszenko i Putin ne jednym szczycie

Prezydenci Ukrainy i Rosji, Petro Poroszenko i Władimir Putin, oraz przedstawiciele UE wezmą udział w szczycie 26 sierpnia w Mińsku - poinformował Kreml we wtorek. Nie wiadomo jednak, czy prezydenci obu skonfliktowanych państw spotkają się w cztery oczy.

<<<Poroszenko, Putin i komisarze unijni razem na szczycie w Mińsku 26 sierpnia>>>

Jak podała strona internetowa Poroszenki, spotkanie w Mińsku odbędzie się w formacie Ukraina-UE-Unia Celna (Rosja, Białoruś, Kazachstan).

W czasie szczytu przewidziane są rozmowy dwustronne - głosi wtorkowy komunikat Kremla. Nie sprecyzowano jednak, czy zaplanowano spotkanie w tym formacie Poroszenki i Putina.

Ponadto po szczycie w Mińsku prezydent Poroszenko 30 sierpnia uda się do Brukseli na nadzwyczajny szczyt UE. Obecność ukraińskiego prezydenta jest też przewidziana na szczycie NATO w Walii 4 i 5 września.

Na 23 sierpnia swą wizytę w Kijowie - pierwszą od wybuchu kryzysu na Ukrainie - zapowiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel. Spotka się z Poroszenką, premierem Arsenijem Jaceniukiem oraz prawdopodobnie z merami ukraińskich miast. Tematem rozmów będą: sytuacja na Ukrainie, relacje z Rosją oraz możliwości konkretnej pomocy dla Ukrainy.

Tragiczna statystyka ONZ

Ponad 2100 osób zginęło, a ponad 5 tysięcy odniosło obrażenia w trwającym od połowy kwietnia konflikcie zbrojnym na wschodzie Ukrainy - wynika z najnowszego bilansu Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA).

Poniżej dane dotyczące konfliktu według stanu na 15 sierpnia:

- minimum 2119 osób straciło życie, w tym co najmniej 20 dzieci;

- 5043 osoby zostały ranne (stan na 13 sierpnia);

- 155,8 tys. osób zostało zmuszonych do opuszczenia swoich miejsc zamieszkania i przemieszczenia się w granicach Ukrainy;

- 188 tys. ludzi uciekło do Rosji;

- 22 tys. osób opuściło Ługańsk i Donieck, stolice dwóch objętych walkami obwodów na wschodzie Ukrainy, przez pięć dni w ubiegłym tygodniu.

IAR,PAP,kh

''

Polecane

Wróć do strony głównej