Wjechał w ludzi na sopockim molo. Biegli: nie był pod wpływem leków
32-latek, który potrącił 23 osoby, tuż po wypadku przyznał się, że leczył się psychiatrycznie.
2014-08-25, 14:42
Jak poinformowała rzeczniczka  Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk, badania wykazały, iż w momencie zdarzenia Michał L. nie był pod wpływem   leków czynnych farmakologicznie, w tym np. leków antydepresyjnych czy   psychotropowych, które mogły mieć wpływ na jego zachowanie. Wcześniej ustalono, że 32-latek nie znajdował się pod wpływem alkoholu czy narkotyków. 
  Sprawa zostanie najprawdopodobniej umorzona  
 Natomiast badanie  przeprowadzone przez biegłych psychiatrów zakończyło się orzeczeniem, że  mężczyzna jest chory psychicznie i z tego powodu w momencie wypadku był  niepoczytalny (nie miał zdolności rozumienia i pokierowania swoim  postępowaniem). Biegli w swej opinii wskazali na konieczność dalszej  izolacji 32-latka i jego leczenia.   
 Obrońca mężczyzny, adwokat i zarazem psycholog Małgorzata Ciuksza, wyjaśniła, że chorobę zdiagnozowano u jej klienta na początku 2013 roku. Mecenas  nie chciała powiedzieć, o jaką konkretnie przypadłość chodzi. Oznajmiła, że objawia się ona m.in. urojeniami, omamami czy słyszeniem  głosów.   
 L. leczył się przez ponad rok. - Z informacji, jakie dziś posiadamy,  wynika, że wiosną tego roku mężczyzna przestał przyjmować leki, co  niestety bardzo często kończy się nawrotem choroby i jej objawów. Tak  najprawdopodobniej było właśnie w tym przypadku - oceniła Ciuksza.   
 Sprawa 32-latka wciąż się toczy, ale jeśli nie zdarzy się nic nieprzewidzianego prokuratorzy skierują do sądu wniosek o umorzenie postępowania. Z przepisów wynika bowiem, że osoba, która pod  wpływem choroby psychicznej popełniła przestępstwo, nie odpowiada za  nie karnie.   
  Wjechał w tłum spacerowiczów  
 Do zdarzenia doszło 19 lipca wieczorem. Kierowana przez 32-latka honda wjechała w spacerowiczów na sopockim deptaku oraz molo.  Według relacji świadków, pojazd mógł się  poruszać z prędkością 100-120 km/h. Zanim samochód zatrzymał się,  uderzając w ławkę, poszkodowane zostały 23 osoby.
Mężczyzna  został zatrzymany na miejscu przez świadków zdarzenia i przekazany  policji. Prokuratura postawiła  32-latkowi zarzut umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, za co grozi do 10 lat więzienia. L. w trakcie  przesłuchania przyznał się do zarzutów, ale odmówił złożenia wyjaśnień.  Został tymczasowo aresztowany. W tej chwili przebywa w szpitalu  psychiatrycznym.   
  x-news.pl, TVN24  
 Prokuratura przyjrzy się jeszcze innym aspektom sprawy - zachowaniu świadków zdarzenia, którzy ujęli 32-latka, a reakcji policji oraz innych służb przed i po zdarzeniu. Przed wypadkiem funkcjonariusze mieli otrzymać kilka zgłoszeń o poruszającym się z nadmierną prędkością samochodzie.   
   Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>   
 PAP, kk