Politycy o propozycjach Donalda Tuska. "Małe plastry na wielką ranę"
W środę w Sejmie premier mówił o planach rządu na najbliższe kilkanaście miesięcy, czyli do końca kadencji parlamentarnej.
2014-08-27, 15:24
Posłuchaj
W ramach "dwóch kluczowych priorytetów" Donald Tusk zapowiedział wzrost minimalnych emerytur i rent, zwiększenie ulg podatkowych na dzieci i stworzenie możliwości skorzystania z nich niezależnie od dochodów.
Przekonywał też, że w nowej perspektywie budżetowej Unii Europejskiej znajdzie się 400 mld zł dla województw, co jest pomocą "większą niż plan Marshalla". Zapowiedział działania w celu zwiększenia obecności NATO w Europie i wzrost wydatków na zbrojenia w 2016 roku.
Błaszczak: propozycje niewystarczające
Zdaniem Mariusza Błaszczaka z PiS, propozycje przedstawione przez premiera nie naprawią złej sytuacji. Stwierdził, że można by je określić jako "małe plastry na wielką ranę".
Polityk Prawa i Sprawiedliwości zauważył, że Tusk w kolejnych swoich expose i wystąpieniach zapowiada różne inicjatywy i "ofensywy legislacyjne", a nic z tego nie wynika. - Teraz słyszymy znowu, że będzie dobrze - powiedział Błaszczak. Jego zdaniem kolejne obietnice wynikają z tego, że w ostatnim sondażu wyszło, że zdecydowanie dobrze pracę premiera ocenia zaledwie 1 proc. Polaków.
Błaszczak ocenił, że dobrze, że jakiekolwiek pieniądze trafią do rodzin, a nie zostaną wydane np. przez zakup kolejnego pociągu Pendolino. - Czy te pieniądze naprawią sytuację? Oczywiście nie - skomentował. - Cóż powinno nastąpić, żeby sytuacja w Polsce się zmieniła? Dymisja rządu koalicji PO-PSL - przekonywał.
Polityk PiS zwrócił też uwagę, że pieniądze zapowiedziane przez Tuska - z waloryzacji świadczeń i ulg podatkowych na dzieci - mają być wypłacone na kilka miesięcy przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi.
x-news.pl, Sejm
Bury: warto, by propozycje premiera były na stałe
Szef klubu PSL Jan Bury uważa, że na szczególną uwagę zasługują pomysły premiera dotyczące waloryzacji emerytur oraz wsparcia dla dzieci.
Przypomniał, że PSL chciało zmiany konstytucji i wprowadzenia waloryzacji kwotowej. - Mamy jednak świadomość, że deflacja, która dziś nas dotyka, sprawia, że ta waloryzacja kwotowa nie byłaby racjonalna. Stąd uważamy, że pomysł waloryzacji mieszanej jest bardzo racjonalny - stwierdził.
Według niego zaproponowane przez Tuska rozwiązanie stanowi "bardzo ważny sygnał" dla emerytów. - Ale warto pochylić się nad tym jako rozwiązaniem systemowym, pomyśleć o takim rozwiązaniu, które można by wpisać do konstytucji. Byłoby to rozwiązanie stałe i systemowe, a nie tylko na jeden rok 2015. Myślę, że nad taką formułą warto byłoby w Sejmie popracować - oznajmił.
Bury nawiązał też do problemu dzietności w Polsce. W jego opinii nowe propozycje premiera dotyczące ulg dla rodzin stanowią konsekwentną kontynuację dotychczasowej polityki koalicji rządzącej.
Polityk PSL przyznał, że z uwagą wysłuchał też słów ministrów spraw zagranicznych oraz rolnictwa dotyczących sytuacji rolników, którzy ucierpieli wskutek rosyjskiego embarga i ogólnie kryzysu na Ukrainie. Według niego rząd powinien wziąć pod uwagę sytuację, gdy rekompensaty z Brukseli dla rolników i dostawców okażą się niewystarczające i konieczna okaże się dodatkowa pomoc z budżetu państwa.
REKLAMA
Miller: Tusk zarządza swoim wizerunkiem, a nie państwem
W opinii lidera SLD Leszka Millera, Donald Tusk w środę zajął się ulubioną formą sprawowania swoich rządów, czyli zarządzaniem wizerunkiem zamiast zarządzaniem państwem. - To jest metoda, która polega na bezustannych zapowiedziach, co jednak budzi coraz większe znużenie - powiedział.
Ocenił, że zapowiedzi rządu są coraz mniej wiarygodnie. - Słyszeliśmy już o obniżeniu podatków. W ramach tej obietnicy podwyższono VAT z 21 do 23 proc., co najbardziej uderza w kieszenie ludzi biednych. Słyszeliśmy o walce z bezrobociem i na tym polu rząd ma pewne sukcesy - w urzędach wszystkich szczebli nieustannie rośnie rola departamentów, biur i komórek. Polska jest w czołówce, jeśli chodzi o rozdętą biurokrację - wyliczył Miller.
Zaznaczył, że pomimo tego ciągle 80 tys. absolwentów szkół i uczelni swoją karierę zawodową musi rozpoczynać od wpisania się na listę bezrobotnych. - No chyba, że wcześniej wpiszą się na listę członków PO lub PSL - skwitował.
Wymienił też postulaty, które wcześniej w Sejmie składał SLD, wśród nich m.in. przywrócenie etatu jako podstawowej formy zatrudnienia pracownika, darmowe leki dla najuboższych emerytów i ustanowienie minimalnej płacy godzinowej (na poziomie 10-11 zł).
Palikot: społecznie potrzebna propozycja
Lider Twojego Ruchu Janusz Palikot pozytywnie ocenił propozycje szefa rządu dotyczące emerytur. - Bardzo społecznie potrzebna propozycja, pomagająca utrzymać się finansowo osobom, które mają najniższe emerytury - uważa. Ale - jak podkreślił - jest to jeden z problemów, które dotyczą emerytur. - Dlaczego ta zmiana nie mogłaby być elementem większego ładu? - zapytał Palikot.
Według niego trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że 2,5 mln Polaków postanowiło pozostać w systemie otwartych funduszy emerytalnych, pomimo "oczywistych wad tego systemu". - Jeśli oni wykonali taki gest, w pewnym sensie protestu przeciwko polityce dotyczącej emerytur, czy to nie jest powód do tego, by poważnie zastanowić się, co naprawdę trzeba zrobić z emeryturami? - zapytał. - To jest zaklajstrowanie na ileś miesięcy problemu najsłabszych emerytur, a sytuacja ZUS się nie poprawia - zaznaczył.
Mówiąc o konflikcie rosyjsko-ukraińskim, Palikot ocenił, że Polska zaangażowała się na Ukrainie "w imię resentymentów, polityki historycznej i jest w tej sprawie ogrywana". - Czy nie czas na jakąś głębszą refleksję w tej sprawie? - stwierdził. Według niego w sprawie wschodniego sąsiada Polska nie powinna podejmować "żadnych ruchów, za którymi nie stoi UE". - Czy jest prawdziwa reakcja w sprawie rosyjskiego embarga na artykuły spożywcze? To są pozorowane ruchy - dodał.
Gowin: Tusk sprzeniewierzył się ideałom PO
- Platforma Obywatelska miała być partią wolności gospodarczej, niskich podatków, ograniczonej biurokracji. To dzisiejsze wystąpienie Donalda Tuska jest niczym innym jak definitywnym sprzeniewierzeniem się ideałom Platformy i wywieszeniem białej flagi - oświadczył Jarosław Gowin za Sprawiedliwej Polski.
Podkreślił, że dotychczasowe obietnice premiera kończyły się w większości przypadków na słowach. - Może to pana premiera zdziwi, ale w dzisiejsze zapowiedzi wierzę, bo to są obietnice, które sprowadzają się do kupowania sobie poparcia przed wyborami. Jest coś symbolicznego w tym, że ta zapowiedź dzielenia, czyli rozdawnictwa pieniędzy wyszła z ust pana premiera dosłownie parę godzin po tym, jak rozpoczęła się kampania wyborcza - powiedział.
Zaznaczył, że nie wszystkie przedstawione przez premiera pomysły są złe - dobre jest np. podniesienie ulg podatkowych na dzieci. - Ale po pierwsze, czy naprawdę trzeba było czekać z tym do kampanii wyborczej, a po drugie, czy to wystarczy? - zapytał.
Gowin krytycznie ocenił propozycję podniesienia emerytur, którą określił jako "zapowiedź wielkiego oszustwa i wielkiego tchórzostwa". - Oszustwa, bo kilka miesięcy temu ten sam rząd okradł 16 mln przyszłych emerytów ze 150 mld zł prywatnych oszczędności. Teraz z części tych środków oferuje się obecnym emerytom jakiś ochłap - skwitował nawiązując do zmian dotyczących OFE.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
REKLAMA
PAP, kk
REKLAMA