Prezydent: przy zmianie rządu Tuska trzeba zachować stabilność sceny politycznej

2014-09-01, 23:59

Prezydent: przy zmianie rządu Tuska trzeba zachować stabilność sceny politycznej
Prezydent RP Bronisław Komorowski. Foto: PAP/Adam Warżawa

Zdaniem Bronisława Komorowskiego przy zmianie rządu związanej z wyborem premiera Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej trzeba zastosować "technikę, która by stabilizowała sytuację polityczną, a nie powodowała, że wpadniemy w jakieś polityczne turbulencje".

Posłuchaj

Wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej w ocenie Bronisława Komorowskiego jest ugruntowaniem naszej pozycji nie tylko w Unii (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Stabilność kraju jest wartością, stabilność polityczna także. To, co robi dobre wrażenie na całym świecie, to to, że polska scena polityczna jest generalnie odporna na wstrząsy - stwierdził prezydent w rozmowie w TVP1. - Widać, jakie kłopoty ma nasz sąsiad, Ukraina, gdzie scena polityczna podlega ciągłym turbulencjom - dodał.
Według prezydenta "przy zmianie rządu, która jest o tyle nietypowa, że nie jest efektem upadku rządu, ale awansu premiera, trzeba zastosować technikę, która by stabilizowała sytuację polityczną, a nie powodowała, że wpadniemy w jakieś polityczne turbulencje".
W jego opinii pomocna w obecnej sytuacji będzie konstytucja. - Mam nadzieję, że także prezydent potrafi zadbać, by ta zmiana nastąpiła w sposób bezpieczny dla kraju - podkreślił Komorowski.
Zapytany o kwestie personalne, w tym o następcę Tuska, odpowiedział, że mówienie o tym "byłoby dosyć niepoważne z punktu widzenia powagi konstytucji i urzędu prezydenta".

- Konstytucja mówi wyraźnie: w tym przypadku wchodzi w grę autodymisja premiera, która pociąga za sobą autodymisję całej Rady Ministrów. Prezydent ma możliwość powierzenia premierowi i Radzie Ministrów dalszego sprawowania władzy w kraju, ale jednocześnie ma określony czas na rozpoczęcie negocjacji ze wszystkimi częściami sceny politycznej na temat najbezpieczniejszego przejścia przez tę rafę i zapewnienia stabilności władzy - wyjaśnił.
Zapytany o konsekwencje braku Tuska jako lidera PO na krajowej scenie politycznej, prezydent powiedział, wybór premiera na stanowisko w Brukseli wzmacnia siłę polityczną państwa polskiego.
- To nie jest prezent na 25-lecie polskiej wolności. To jest trudem i ciężką pracą całego czasu naszego członkostwa w Unii Europejskiej uzyskany awans. To jest gigantyczny awans Polski, który ewidentnie wzmocni państwo polskie, a także polski głos na arenie europejskiej i światowej - oznajmił.
Dodał, że odrębnym problemem są kalkulacje partii politycznych. - To już partie polityczne będą musiały kalkulować co najbardziej im się opłaca, ja będę pilnował tego, żeby opłacając się partiom, opłaciło się państwu jako całości - powiedział Komorowski.

Podczas sobotniego szczytu Unii Europejskiej w Brukseli Donald Tusk został wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej. Obowiązki szefa RE ma przejąć 1 grudnia.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

Polecane

Wróć do strony głównej