Kielce: potrącił śmiertelnie dwie kobiety. Wyrok: 10 lat więzienia
- Piesze nie miały żadnych szans, by podjąć jakiekolwiek manewry obronne. Znajdowały się na chodniku i zginęły natychmiast. (...) Oskarżony musi być wyeliminowany z ruchu drogowego na zawsze - powiedział sędzia.
2014-09-03, 15:19
Do tragedii doszło 9 czerwca 2013 roku przy ulicy Chrobrego w Kielcach. Dwie kobiety w wieku 76-lat zostały potrącone przez samochód marki BMW kiedy szły chodnikiem. Obie zginęły na miejscu. Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia. Na komisariat zgłosił się około północy.
Mężczyzna, 34-letni Tomasz K., został oskarżony o umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez niedostosowanie prędkości do warunków drogowych. Według biegłych oskarżony o 45 km/h przekroczył dozwoloną na drodze prędkość, a według świadków jechał agresywnie, blisko prawej krawędzi jezdni.
K. przyznał, że przed wypadkiem pił alkohol i zażywał narkotyki. Jednak, gdy zgłosił się na komisariat był trzeźwy. Było za późno, by poprzez badania udowodnić jego wersję. W jego organizmie stwierdzono jedynie amfetaminę. Jej ilość nie pozwoliła na przyjęcie, że spowodował wypadek pod wpływem środka odurzającego.
Prokurator i oskarżyciel posiłkowy wystąpili o kary 12 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów dla sprawcy tragedii. Obrońca 34-latka wnioskował o skazanie mężczyzny jedynie za nieudzielenie pomocy poszkodowanym i późniejsze zacieranie śladów.
Kielecki Sąd Rejonowy skazał kierowcę na 10 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzania wszelkich pojazdów. Sędzia Łukasz Sadkowski podkreślił, że zachowanie Tomasza K. na drodze przed wypadkiem oraz po nim i skutki tego zachowania są dramatyczne.
- Piesze nie miały żadnych szans, by podjąć jakiekolwiek manewry obronne. Znajdowały się na chodniku i zginęły natychmiast. Wszystko działo się bardzo szybko. Pokrzywdzone nie naruszyły żadnych zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jeżeli pieszy na chodniku ma czuć się niebezpiecznie, to gdzie ma się czuć bezpiecznie? Oskarżony musi być wyeliminowany z ruchu drogowego na zawsze - powiedział Sadkowski.
Tomasz K. od czerwca 2013 roku przebywa w areszcie. Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator i pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych poinformowali, że po analizie wyroku podejmą decyzję w sprawie ewentualnej apelacji.
W sprawie na rok więzienia został skazany także 37-letni kolega 34-latka. Został on oskarżony o utrudnianie śledztwa. Według śledczych mężczyzna wiedząc o popełnieniu przez K. przestępstwa, pomógł uniknąć mu odpowiedzialności karnej, przewożąc go swoim samochodem poza Kielce krótko po wypadku. Uniemożliwiło to pobranie od kierowcy próbek krwi do badań, na zawartość alkoholu i narkotyków.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk
REKLAMA
REKLAMA