Kłótnia o Ukrainę w węgierskim parlamencie
Węgry nie prowadzą polityki prorosyjskiej - przekonywał w emocjonalny sposób szef parlamentu tego kraju László Kövér. Spierał się w parlamencie z młodymi Europejczykami o ocenę ukraińskiego konfliktu.
2014-09-05, 16:55
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", przewodniczący parlamentu zirytował się, gdy węgierska uczestniczka programu "Freedom Express", Anny Rubi, zapytała, dlaczego część węgierskiej prasy nazywa walczących o wolność Ukraińców "chuliganami". Odparł, że na Ukrainie działają prowokatorzy, i to nie tylko z tego kraju.
Zdaniem Kövéra, zachodnie media mijają się z prawdą zarzucając Węgrom prorosyjską postawę.
Młodzi ludzie z różnych krajów, przybyli do węgierskiego parlamentu w ramach "Freedom Express" - edukacyjnego projektu Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność.
- Nieistniejąca armia ukraińska nie pokona wojsk rosyjskich. Sankcje też nie sprawią, że Putin padnie przed Europą na kolana. Rozwiązaniem dla kryzysu ukraińskiego są jedynie negocjacje – mówił Kövér podniesionym głosem. Bronił w ten sposób polityki węgierskiego rządu, który sprzeciwia się zaostrzaniu stanowiska państw zachodnich wobec agresywnych poczynań Rosji w stosunku do Ukrainy, w tym polityce sankcji.
REKLAMA
Władze Węgier przekonują, że ostry kurs wobec Rosji przyniesie negatywne konsekwencje. - Rozumiemy obawy naszych polskich przyjaciół, graniczących z Niemcami oraz z Rosją. Rozumiemy też Bałtów. Obawiamy się jednak, że ta część Europy może teraz najbardziej ucierpieć – ocenił Kövér.
W zamian za postawę Węgier na arenie międzynarodowej, Moskwa nagradza Budapeszt hojnymi gestami gospodarczymi. Zawarto np. umowę o budowie nowych bloków węgierskiej elektrowni atomowej w Paks, na co Moskwa udzieli pożyczki 10 mld euro, rozłożonej na 30 lat.
Młodzi Europejczycy pytali o uzasadnienie takiej polityki. Chcieli się dowiedzieć m.in. jak to możliwe, że ci sami politycy, którzy - jak Kövér - w 1989 roku twardo domagali się wycofania wojsk radzieckich Węgier, teraz wykazują tak mało zrozumienia dla wolnościowych aspiracji Ukraińców.
Ukraińska uczestniczka programu, 28-letnia Hanna Hrabarska, zarzuciła Kövérowi, że jest głuchy na dramat jej rodaków i oświadczyła, że wychodzi ze spotkania.
REKLAMA
W mediach węgierskich i polskich pojawiły się publikacje krytykujące zachowanie Kovera, oraz towarzyszących mu dwóch innych polityków, którzy w przeszłości stali na czele parlamentu Węgier.
- Długie monologi serwowane z dużą dawką emocji, to nie jest najlepszy sposób, by przekonać kogokolwiek do swoich racji – komentuje w rozmowie z Polskim Radiem.pl wypowiedzi szefa węgierskiego parlamentu Rafał Rogulski, dyrektor sekretariatu Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność. Jego zdaniem, ukraińska uczestniczka spotkania poczuła się urażona protekcjonalnym potraktowaniem, ale podkreśla, że wyszła z sali spokojnie.
- Młodzi Europejczycy zadawali trudne pytania, bo taki był cel spotkania, by różni ludzie mogli się wymienić poglądami. Zapewniam, że robili to z szacunkiem dla drugiej strony – zaznacza przedstawiciel organizatora.
"FreedomExpress” - podróż do wolności
20 uczestników, osiem miast europejskich w 15 dni i fascynująca historia drogi do wolności – pod takim hasłem Europejska Sieć Pamięć i Solidarność zorganizowała "FreedomExpress” - podróż pociągiem po krajach byłego bloku wschodniego. Wzięło w niej udział 20 uczestników z 10 krajów europejskich. Młodych intelektualistów i artystów, wyłoniono w konkursie.
REKLAMA
Podróż śladami wydarzeń, które zmieniły oblicze Europy oraz tournée plenerowej wystawy ukazującej różne drogi do wolności i alternatywna wizja "Jesieni Narodów" na Facebooku – to tylko niektóre elementy kampanii społeczno-edukacyjnej:"FreedomExpress”. W realizacji tego przedsięwzięcia Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność uczestniczą ministerstwa kultury i kluczowe instytucje zajmujące się historią XX wieku w Polsce, Niemczech, na Węgrzech, Słowacji, a także w Rumunii i Czechach.
25 lat po upadku komunizmu w Europie, organizatorzy kampanii stawiają na nowo pytania dotyczące tego przełomu. Pokazują młodym ludziom, jak wyglądał świat po obu stronach żelaznej kurtyny i pytają nowe pokolenie Europejczyków, co - ich zdaniem - pozostało z ducha wspólnoty i solidarności 1989 roku, który przyniósł upadek komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej.
Polskieradio.pl/Gazeta Wyborcza
REKLAMA