Poseł Bury ukrył złoto na plebanii? Dwie osoby z zarzutami
Kolejne dwie osoby usłyszały zarzuty w sprawie powoływania się na wpływy w Ministerstwie Infrastruktury. Według TVP Info, chodzi o dwóch duchownych: Roberta M., byłego proboszcza Katedry Polowej Wojska Polskiego oraz księdza z Podkarpacia.
2014-09-08, 15:21
Posłuchaj
Zbigniew Jaskólski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, nie informuje o personaliach, potwierdza jedynie, że dwie kolejne osoby mają status podejrzanych w sprawie. Zarzuty dotyczą tzw. płatnej protekcji oraz podżegania do przyjęcia przez osobę pełniącą funkcję publiczną korzyści majątkowej w zamian za załatwienie czynności naruszającej prawo. Podejrzanym grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
W sprawie powoływania się na wpływy w Ministerstwie Infrastruktury jest już łącznie pięciu podejrzanych.
W lipcu agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego, na zlecenie prokuratury, przeszukali biuro poselskie Jana Burego, jego mieszkanie, mieszkanie jego rodziców oraz pokój w hotelu poselskim.
Jak poinformowała prokuratura, przeszukania miały związek ze śledztwem w sprawie powoływania się na wpływy w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju. W jego ramach dwóm biznesmenom z Leżajska przedstawiono zarzuty z art. 230a kodeksu karnego, czyli czynnej płatnej protekcji.
Mężczyźni - jak podał "Fakt" - zeznali, że Jan Bury miał załatwić za sztabę złota sędziowską nominację dla córek jednego z biznesmenów. Jako jedno z miejsc, gdzie mogła zostać ukryta łapówka wskazali plebanię proboszcza Katedry Polowej Wojska Polskiego księdza Roberta M., gdzie polityk miał być stałym bywalcem.
Prokuratorzy i agenci CBA znaleźli na plebanii dwa sejfy. W jednym ksiądz trzymał pieniądze kościelne, w drugim znaleziono sztabkę złota. Jak podał "Fakt", oznaczenia na sztabce zgadzają się tym, co podali biznesmeni.
- W Polsce każdy ma prawo do domniemania niewinności - powiedział pod koniec lipca w Sejmie Bury. - W moim domu nie ma złota, diamentów, szafirów - dodał.
REKLAMA
IAR, to
REKLAMA