Kreml oskarża USA o skłócanie narodów Rosji i Ukrainy. "Trwa wielka bitwa"
USA zmierzają do maksymalnego zaostrzenia kryzysu na Ukrainie i dążą do wbicia głębokiego i szerokiego klina między Federację Rosyjską a Unię Europejską - oświadczył minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow.
2014-09-13, 22:01
Posłuchaj
- Waszyngton już niejednokrotnie dowiódł, że jego celem jest maksymalne zaostrzenie tego kryzysu, aby wykorzystać Ukrainę jako narzędzie w kolejnej próbie odizolowania i osłabienia Rosji - oznajmił Ławrow w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji TVC.
Rosyjski minister podkreślił, że "ukraińscy radykałowie i ekstremiści, w tym radykałowie w strukturach władz, praktycznie na wszystko, co robią, otrzymują carte blanche z USA".
Rosja chce współpracy z Poroszenką
Ławrow zauważył, że we władzach w Kijowie nie brakuje prowokatorów, jednak Zachód nie robi praktycznie niczego, by okiełznać radykałów. Oświadczył, że w takiej sytuacji Moskwa woli współpracować z tymi, którzy reprezentują linię prezydenta Ukrainy.
- Prezydent Rosji Władimir Putin wielokrotnie mówił o tym, że jest zadowolony z tego, jak układają się jego kontakty z Petrem Poroszenką. Prowadzimy dialog z nim i z tymi, którzy reprezentują jego linię, a to jest polityka państwowa Ukrainy - powiedział.
Ławrow zaznaczył, że "są ludzie, którzy chcieliby storpedować ten proces i sprawić, by sytuacja wróciła do scenariusza wojny". - Są to przede wszystkim sformowane przez oligarchów oddziały, które nie podporządkowują się Kijowowi, traktują siły zbrojne Ukrainy jako tymczasowych sojuszników. Jest to też znaczna część Gwardii Narodowej - sprecyzował.
Jako afront wobec prezydenta Poroszenki rosyjski minister ocenił inicjatywę ukraińskiego premiera Arsenija Jaceniuka, który zaproponował, by Ukraina zrezygnowała ze statusu państwa "pozablokowego" i obrała kurs na wejście do NATO.
W ocenie Ławrowa Jaceniuk i inni politycy, popierający tę ideę, działają "nie w interesach swojego narodu, lecz tych, którzy chcieliby skłócić narody Ukrainy i Rosji, a także wbić głęboki i szeroki klin między FR i Europę". - Jest to przede wszystkim Waszyngton; USA nie ukrywają swojego zaangażowania - podkreślił.
"Moskwa wygra bitwę z Waszyngtonem"
Szef MSZ wyznał, że nie sądzi, by Rosja przegrała bitwę z USA o wpływy w Europie. -Trwa wielka bitwa. Ameryka chce wykorzystać obecną sytuację, by gospodarczo oderwać Europę od Rosji i wytargować maksymalnie korzystne warunki w kontekście prowadzonych negocjacji w sprawie utworzenia transatlantyckiego partnerstwa handlowego i inwestycyjnego - powiedział.
Ławrow zaprzeczył, jakoby Rosja była zainteresowana stworzeniem w Donbasie drugiego Naddniestrza czy rodzaju "strefy buforowej". - Są to głupoty. Jest to tak nieczysty zarzut, że nawet nie chce się go komentować - powiedział.
Rozejm w Donbasie może być storpedowany
- Od czasu, do czasu słychać strzały z obu stron, ale proces ustanowienia długoterminowego pokoju na razie nie został zerwany - twierdzi rosyjski minister. Szef rosyjskiego MSZ dodał, że są ludzie którym zależy na zerwaniu tego procesu i powrocie do wojennego scenariusz. Według Siergieja Ławrowa, chodzi przede wszystkim o uzbrojone formacje, opłacane przez oligarchów.
REKLAMA
W sobotę mimo rozejmu, nie umilkły odgłosy walki na wschodzie Ukrainy. Według władz w Kijowie, ukraińskie siły rządowe były atakowane przez separatystów. Dźwięki strzałów i eksplozji słychać było w Doniecku. Rada miejska podała, że pod ostrzałem znalazły się dzielnice mieszkalne.
Separatyści mieli tez ostrzelać punkty kontrolne jednostek sił zbrojnych Ukrainy w miejscowościach Nyżnia Krynka, Marjinka, Petriwske, Nowoseliwka, Majorske, Żdaniwka, Nowotrojicke, Krasnohoniwka, Bohdaniwka, Małooriwka, Jasynuwata, Awidjiwka, Pisky, Toneńke i Debalcewe w obwodzie donieckim, oraz Czornuchine, Mius, Centralny w obwodzie ługańskim.
Bojownicy mieli także zaktywizować także swoje działania w okolicach Mariupola nad Morzem Azowskim, gdzie prowadzą rozpoznanie - informuje Rada Rada Bezpieczeństwa Ukrainy.
WOJNA NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
IAR/PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA