Polacy ze Szkocji piszą do Tuska. Boją się o przyszłość
Polscy emigranci mieszkający w Edynburgu zaapelowali w liście otwartym do przyszłego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska o zapewnienie członkostwa Szkocji w UE w razie ogłoszenia przez ten kraj niepodległości w czwartkowym referendum.
2014-09-17, 15:04
Posłuchaj
"Zwracamy się do Pana, jako przewodniczącego Rady Europejskiej, aby uznał pan prawo społeczeństwa szkockiego i dziesiątków tysięcy Polaków i obywateli innych krajów Unii Europejskiej tu mieszkających do nieprzerwanego korzystania z przywilejów członkostwa w Unii" - napisali Polacy w liście otwartym.
Polacy na obczyźnie podnoszą też temat rosnącej na Wyspach niechęci do imigrantów i to wyrażanej przez głównych polityków, usiłujących zatrzymać Szkotów w ramach Zjednoczonego Królestwa. To, jak piszą, skłania wileu z nich do poparcia starań Szkocji o niepodległość. Podkreślają, że tamtejszy rząd traktuje ich na równi z innymi i gwarantuje wszelkie prawa. Ponadto w liście wyrażono w imieniu polskiej społeczności w Szkocji zaniepokojenie zapowiedzianym przez premiera Davida Camerona referendum w 2017 roku w sprawie brytyjskiego członkostwa w Unii Europejskiej.
Jednym z sygnatariuszy i pomysłodawców listu, który w środę został wysłany do kancelarii ustępującego premiera, jest aktor Tomasz Borkowy. Pod listem podpisał się także Maciej Dokurno, przewodniczący grupy Fife Migrants Forum. - Donald Tusk jest to człowiek na jednym najwyższych stanowisk w Unii Europejskiej i jako Polacy zwracamy się do Polaka, który powinien stanąć za interesem Polski w Szkocji - powiedział Borkowy.
Poparcie dla niepodległości Szkocji wśród tamtejszych wyborców wzrosło do 48 proc., ale wciąż zwolennicy utrzymania więzi państwowej z Wielką Brytanią mają przewagę - wynika z opublikowanych we wtorek dwóch sondaży.
REKLAMA
PAP, fc
REKLAMA