30 mln dolarów za wskazanie sprawców katastrofy samolotu MH17!

Samolot malezyjskich linii lotniczych został zestrzelony w lipcu nad wschodnią Ukrainą. Niemieckie detektyw, który zajmuje się tą sprawą proponuje 30 milionów amerykańskich dolarów za informacje prowadzące do wykrycia sprawców tragedii.

2014-09-17, 20:06

30 mln dolarów za wskazanie sprawców katastrofy samolotu MH17!

Na pokładzie samolotu było 298 osób. Wszyscy zginęli.
Wszystko wskazuje, że maszyna została zestrzelona. Wciąż jednak nie wiadomo, przez kogo, kto za tym stał i kto próbuje zatuszować swoją odpowiedzialność. Kijów oskarżył prorosyjskich separatystów, ci wyparli się i twierdzą, że samolot zestrzeliło wojsko ukraińskie. Nagrodę za informacje w tej sprawie ogłosił Josef Resch z niemieckiej wywiadowni gospodarczej Wifka.

Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie>>>

Czasopismo "Capital" podkreśla, że nagroda wyznaczona za informacje o sprawcach katastrofy malezyjskiego samolotu jest większa od tej, którą Amerykanie oferowali za informacje prowadzące do Osamy bin Ladena (25 milionów dolarów).
- Każdego można kupić, to tylko kwestia ceny - mówi Resch i wyjaśnia, że nagrodę wyznaczyli jego zleceniodawcy. "Capital" zwraca uwagę, że owi zleceniodawcy są całkowicie anonimowi - sam Resch ich nie zna, kontaktował się z nimi w kilku krajach wyłącznie przez pośredników, z których jeden "mówił ze szwajcarskim akcentem".
Niemiecki detektyw otrzymał już podobno 40 tys. euro za przyjęcie zlecenia i obiecano mu pół miliona euro, jeśli odniesie sukces.
Na internetowej stronie wywiadowni Wifka zamieszczono po niemiecku, angielsku i rosyjsku pytania dotyczące zagłady malezyjskiej maszyny: Kto zestrzelił 17 lipca samolot MH17 (MH17 to numer feralnego lotu Malaysia Airlines z Amsterdamu do Kuala Lumpur), kto zlecił zestrzelenie tej maszyny, jakiej broni użyto, co stało się z bezpośrednimi sprawcami, kto kryje prawdę o tym, co się stało, kto może wskazać zleceniodawców.
Jest też informacja, że nagrodę wysokości 30 mln dolarów zdeponowano w Zurychu oraz że informatorom zapewnia się anonimowość.

Śledztwo w sprawie katastrofy prowadzi holenderska prokuratura. Kilka dni temu śledczy zapowiadali, że szybko nie należy się spodziewać zakończenia tego postępowania. - Najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy Boeinga 777 malezyjskich linii lotniczych na wschodzie Ukrainy było zestrzelenie - podała holenderska prokuratura.

REKLAMA

Anonimowy przedstawiciel oddziałów walczących z wojskami ukraińskimi poinformował agencję Associated Press, że maszyna została strącona przez grupę bojową, w której skład wchodzili separatyści i rosyjscy wojskowi. Myśleli oni jednak, że strzelają do ukraińskiego samolotu wojskowego.
Na początku września holenderska komisja prowadząca oddzielne śledztwo w sprawie tragedii z 17 lipca podała, że możliwą przyczyną katastrofy Boeinga 777 było uderzenie przez "dużą liczbę obiektów z zewnątrz" lecących z wielką prędkością. Maszyna miała rozpaść się "na kawałki" jeszcze w powietrzu - podał po wstępnych ustaleniach holenderski urząd ds. bezpieczeństwa.
Według BBC ustalenia ekspertów pokrywają się z podejrzeniami, że samolot został trafiony odłamkami rakiety ziemia-powietrze. Pocisk taki wybucha, kiedy znajdzie się w pobliżu celu.

Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>

PAP/asop

''

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej