Słowacja: rezolucja o Ukrainie bez apelu do Rosji

O wykreśleniu wezwań pod adresem Moskwy zdecydowali deputowani rządzącej partii Smer-SD. W 150-miejscowej Radzie Narodowej to lewicowe ugrupowanie ma 83 deputowanych.

Usunięte zapisy proponowało ministerstwo spraw zagranicznych.

Rezolucja w ostatecznym kształcie zatwierdzonym przez deputowanych mówi, że "Rada Narodowa popiera wszelkie starania społeczności międzynarodowej, których celem jest osiągnięcie pokojowego rozwiązania konfliktu na południowym wschodzie Ukrainy".

WOJNA NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

Parlament wyraża też zadowolenie z zawartego w Mińsku memorandum, które przewiduje wycofanie ciężkiej broni ze strefy buforowej i wzywa wszystkich uczestników konfliktu do przestrzegania rozejmu.

Rezolucja słowackiego parlamentu popiera ponadto dyplomatyczne rozwiązanie kryzysu ukraińskiego poprzez porozumienie między Ukrainą, Rosją, Unią Europejską i USA.

Szef rządu Robert Fico oświadczył, że uważa konflikt na Ukrainie za rezultat zmagań o wpływy w regionie między USA a Federacją Rosyjską.

Opozycyjna Słowacka Unia Chrześcijańska i Demokratyczna-Partia Demokratyczna (SDKU-DS), już zapowiedziała, że będzie starała się odwołać premiera Fico ze stanowiska.

- Słowacja jeszcze nigdy nie znalazła się w tak poważnym niebezpieczeństwie. Osoba, która interesów Rosji broni bardziej niż Słowacji, zagraża naszemu bezpieczeństwu (…) i dlatego nie może być premierem Republiki Słowackiej" - powiedział cytowany przez agencję SITA przewodniczący klubu poselskiego SDKU-DS Ludovit Kanik.
Rząd w Bratysławie już wcześniej reprezentował stanowisko sprzyjające Moskwie. Zgłaszał m.in. zastrzeżenia dotyczące rozszerzenia unijnych sankcji przeciw Rosji.

Premier Fico, obejmując urząd, zapowiedział odbudowę przyjaznych relacji z Moskwą i utrzymywanie korzystnych dla obu stron stosunków handlowych.

JU/PAP