Angela Merkel do Putina: Moskwa odpowiada za utemperowanie separatystów
- Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w rozmowie telefonicznej z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, że Moskwa ma obowiązek wpływać na prorosyjskich separatystów działających na wschodzie Ukrainy - poinformował rzecznik rządu w Berlinie.
2014-10-02, 14:29
Posłuchaj
Do rozmowy Merkel z Putinem doszło we środę.
- Niemiecka kanclerz podkreśliła, że Rosja jest odpowiedzialna za utemperowanie prorosyjskich separatystów. Uzgodnione zawieszenie broni musi być wreszcie przestrzegane w całości - przekazał w oświadczeniu Steffen Seibert, które cytuje agencja Reutera.
Merkel zaznaczyła też, że granica ukraińsko-rosyjska musi być kontrolowana, za co w znacznej mierze ma odpowiadać misja OBWE. Dodała, że rząd niemiecki będzie w dalszym ciągu "w miarę swoich sił" wspierał tę misję na Ukrainie. Oceniła, że organizacja ta mogłaby odegrać ważną rolę przy planowanych wyborach samorządowych w obwodach donieckim i ługańskim.
Według rzecznika, nie tylko Merkel ale również Putin wyraził zaniepokojenie faktem, że na wschodzie Ukrainy wciąż codziennie dochodzi do przemocy.
Szturm na lotnisko w Doniecku>>>
W oświadczeniu strony rosyjskiej czytamy, że przywódcy Rosji i Niemiec rozmawiali o konieczności wycofania broni ciężkiej przez rebeliantów i ukraińskie siły rządowe. - Władimir Putin podkreślił, że należy zapobiec dalszym atakom na obiekty cywilne ze strony ukraińskich pododdziałów na południowym wschodzie Ukrainy - przekazano w komunikacie.
Według Kremla w rozmowie zainicjowanej przez stronę niemiecką Merkel i Putin zaapelowali też o szybkie rozwiązanie "ukraińskiego problemu gazowego". Rosja w czerwcu wstrzymała dostawy gazu na Ukrainę z powodu sporu o cenę surowca i wysokość zadłużenia za wcześniejsze dostawy.
WOJNA NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>
Pod koniec września rzecznik NATO Jay Janzenn poinformował, że od początku rozejmu, czyli od 5 września nastąpił odwrót konwencjonalnych sił rosyjskich z Ukrainy. - Jednak setki rosyjskich żołnierzy, w tym sił specjalnych, w dalszym ciągu znajdują się na Ukrainie - dodał.
Z danych NATO wynika, że około 20 tysięcy rosyjskich żołnierzy w dalszym ciągu stacjonuje w Rosji w pobliżu granicy ze wschodnią Ukrainą. NATO od lipca określa ich liczebność na tym samym poziomie.
Pod koniec sierpnia Sojusz informował o "ponad tysiącu" rosyjskich żołnierzy biorących udział w walkach na wschodzie Ukrainy. Opublikowano wówczas zdjęcia satelitarne, które miały ukazywać operacje rosyjskich jednostek na ukraińskim terytorium.
Mimo zawieszenia broni prawie codziennie Kijów informuje o kolejnych walkach na wschodzie Ukrainy. Odpowiedzialność za to zwala na prorosyjskich separatystów i wspierające ich wojska rosyjskie. Druga strona nie pozostaje dłużna i kieruje podobne oskarżenia pod adresem sił ukraińskich.
REKLAMA
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>
PAP/asop
REKLAMA