Afera hazardowa. Co z zarzutami dla Jacka Kapicy?
Wiceminister finansów i szef służby celnej Jacek Kapica miał usłyszeć zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych. Jednak, jak ustalił portal tvn24.pl, uchylono go, a prokuratorowi, który prowadził sprawę odebrano śledztwo.
2014-10-03, 23:12
Posłuchaj
Portal tvn24.pl ustalił, po pierwsze, że Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku, która przez lata zajmowała się aferą hazardową, nie prowadzi już tej sprawy. Wątek dotyczący odpowiedzialności urzędników Ministerstwa Finansów został przekazany do poznańskiej prokuratury.
- Opowiada się u nas, że śledztwo zostało odebrane prokuratorom (...) bo ośmielili się sporządzić zarzuty wobec urzędującego wiceministra finansów Jacka Kapicy nadzorującego piony skarbowy i celny - poinformował portal jeden z prokuratorów.
Według rzecznika białostockiej apelacji, podejmując taką decyzję kierowano się dobrem prowadzonego postępowania.
Co z zarzutami?
Na 4 września wiceminister został wezwany do białostockiej prokuratury w charakterze osoby podejrzanej. Miały mu wtedy zostać postawione zarzuty. Nie doszło do tego.
Prokuratura Generalna zażądała od zastępcy prokuratora apelacyjnego w Białymstoku, by ocenił zasadność postawienia zarzutów Jackowi Kapicy. Ten odpowiedział, że materiały zgromadzone w śledztwie uprawdopodobniają, iż wiceminister mógł popełnić przestępstwo "niedopełnienia lub przekroczenia obowiązków".
Wtedy - jak czytamy na portalu tvn24.pl - do akcji wkroczył jeden z zastępców prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Przesłał w tej sprawie pismo do prokuratora apelacyjnego w Białymstoku, Andrzeja Tańculi.
14 sierpnia prokurator zdecydował: uchylić zarzuty wobec wiceministra. Jak wytłumaczył rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk, uzasadnił decyzję tym, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie jest wystarczający do przedstawienia zarzutu, a następnie do jego obrony przed sądem.
x-news.pl, TVP
Według portalu to również Tańcula zwrócił się do Prokuratora Generalnego, by ten przekazał śledztwo innej prokuraturze.
Afera hazardowa wybuchła na początku października 2009 roku po publikacji "Rzeczypospolitej". Ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i minister sportu Mirosław Drzewiecki, którzy - według materiałów CBA - mieli podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej działać na rzecz biznesmenów tej branży, stracili stanowiska. Z rządu odeszli wtedy też m.in. wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna i wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
tvn24.pl, kk
REKLAMA
REKLAMA