Prof. Jan Hartman pozwie "Wprost" za okładkę o kazirodztwie

2014-10-06, 12:05

Prof. Jan Hartman pozwie "Wprost" za okładkę o kazirodztwie
Jan Hartman wcześniej został usunięty z Twojego Ruchu. Foto: Wojciech Kusiński/PR

Filozof uważa, że tygodnik naruszył dobra osobiste jego i jego rodziny, pisząc na okładce, że "prof. Hartman propaguje seks z rodziną" i że popiera kazirodztwo.

"Oświadczam, że wystąpię na drogę prawną w obronie dobrego imienia własnego oraz mojej rodziny. Wspomniane treści oparte są na kłamstwie i stanowią zniesławienie, naruszając dobra osobiste moje i mojej rodziny. Jako że nie jest to jedyny akt zniesławienia, jaki dotknął mnie w ostatnich dniach, spodziewając się kolejnych, uprzedzam, że każdy, kto publicznie przypisze mi propagowanie kazirodztwa, musi liczyć się z pozwaniem przed sąd" - napisał prof. Jan Hartman w oficjalnym oświadczeniu.

Odnosi się on do okładki najnowszego wydania tygodnika "Wprost", na której umieszczono fotomontaż Hartmana, który trzyma na kolanach nieletnią dziewczynkę. Nagłówki głoszą: „Prof. Hartman propaguje seks z rodziną” i „Prof. Hartman: kazirodztwo jest OK.

Filozof napisał, że okładka „Wprost”, przypisująca mu propagowanie kazirodztwa, "jest przykładem wyjątkowej nierzetelności dziennikarskiej, rujnującej poziom publicznej dyskusji". Jego zdaniem tygodnik nie po raz pierwszy pokazał, że "zamiast służby społecznej debacie, wybiera szokowanie i jątrzenie kosztem prawdy". Zarzuca gazecie, że robi wszystko dla zwiększenia sprzedaży.

Prof. Jan Hartman został w ubiegłym tygodniu skreślony z listy członków Twojego Ruchu, po tym, jak na blogu na stronach tygodnika "Polityka" opublikował wpis o kazirodztwie. Napisał w nim, że chce dyskusji takich o związkach. Nawiązując do propozycji niemieckiej Rady Etyki, by odstąpić od karania kontaktów seksualnych między dorosłym rodzeństwem, ocenił, że upada właśnie najsilniejsze tabu ziemskiego globu.
- Nie mówię, że jestem za legalizacją związków kazirodczych. Twierdzę tylko, że warto rozpocząć dyskusję na ten temat - podkreślał Hartman. Pisał też: "Jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku".
Kontrowersyjny wpis został potem skasowany.

W oficjalnym oświadczeniu Hartman napisał: "pragnę przypomnieć, że w obiegu naukowym oraz w debacie prawno-politycznej w niejednym kraju europejskim od dawna prowadzi się dyskusję nad słusznością penalizacji dobrowolnych związków kazirodczych pomiędzy dorosłymi, zwłaszcza pomiędzy rodzeństwem. Są one w niektórych krajach, w tym również należących do Unii Europejskiej (Francja, Hiszpania, Holandia) niekarane, w innych zaś karane z różną surowością. Dowodzi to, że kwestia penalizacji kazirodztwa jest kontrowersyjna i niejednoznaczna, a więc wymagająca dyskusji".

Jego zdaniem podjęcie dyskusji, w tym również wypowiedzi przytaczające bądź rozważające z większą bądź mniejszą empatią argumenty przeciwników karania za dobrowolne związki kazirodcze dorosłych, nie stanowią przekroczenia granic wolności słowa ani dobrych obyczajów. "Obrona wolności ekspresji dziennikarskiej i akademickiej jest natomiast obowiązkiem wszystkich ludzi dobrej woli, a w szczególności przedstawicieli prasy oraz świata nauki i kultury" - napisał filozof.

bk

Polecane

Wróć do strony głównej