Katastrofa samolotu pod Moskwą. Sprawę bada MAK
- Kierowca pługa śnieżnego, w który uderzył na lotnisku w Moskwie samolot szefa francuskiego koncernu petrochemicznego Total Christopha de Margerie'ego, był pod wpływem alkoholu - podali rosyjscy śledczy.
2014-10-21, 22:10
Posłuchaj
Do wypadku doszło, gdy prywatny odrzutowiec Falcon 50 przy starcie z lotniska Wnukowo w gęstej mgle uderzył w pług śnieżnym. Maszyna rozbiła się, próbując awaryjnie lądować. Samolot miał lecieć do Paryża. Widoczność wynosiła zaledwie 350 metrów.
W wyniku katastrofy zginął de Margerie oraz trzy pozostałe osoby, które były na pokładzie.
Przedstawicielka moskiewskiego komitetu śledczego Tatiana Morozowa powiedziała agencji TASS, że kierowca pługa śnieżnego był pod wpływem alkoholu. - Mężczyzna przeżył katastrofę i nie odniósł obrażeń - dodaje agencja Associated Press.
(źródło: Cihan News Agency/x-news)
REKLAMA
Morozowa poinformowała, że na miejscu katastrofy trwają czynności śledcze, w tym przesłuchania pracowników lotniska i kontrolerów lotów. W postępowaniu biorą udział śledczy z Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK). Na miejsce katastrofy udało się trzech śledczych z francuskiego komitetu badającego wypadki lotnicze BEA.
W związku z wypadkiem na lotnisku Wnukowo kondolencje przekazał prezydent Rosji Władimir Putin.
- Władimir Putin od dawna znał de Margerie'ego i utrzymywał z nim bliskie kontakty robocze. Prezydent wysoko cenił jego umiejętności biznesowe oraz poświęcenie sprawie rozwoju nie tylko dwustronnych stosunków rosyjsko-francuskich, lecz także wzajemnie korzystnej współpracy w wielu dziedzinach - poinformował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Kondolencje rodzinie złożył też premier Dmitrij Miedwiediew. - Pan de Margerie był przyjacielem i partnerem naszego kraju, zawsze otwarcie wypowiadał swoje zdanie we wszystkich najdrażliwszych sprawach - napisał szef rosyjskiego rządu.
Szef francuskiego koncernu był na liście uczestników spotkania poświęconego zagranicznym inwestycjom, które w poniedziałek odbyło się w Gorkim, pod Moskwą, z udziałem przedstawicieli zagranicznych firm i rosyjskiego rządu.
De Margerie, absolwent prestiżowej szkoły biznesowej Ecole Superieure de Commerce de Paris, na czele firmy Total stał od 2007 roku. Był wysoko ceniony w branży. Kierowany przez niego Total wybronił się od oskarżeń o korupcję w sprawie związanej z programem "Ropa za żywność", realizowanym przez ONZ w Iraku.
Utrzymał inwestycje firmy w Birmie i Iranie mimo sankcji nałożonych przez USA na władze tych krajów. W ostatnich miesiącach dał się też poznać jako zdeklarowany obrońca Rosji i rosyjskiej polityki energetycznej mimo trwającego od miesięcy i podsycanego przez Moskwę konfliktu na Ukrainie.
Total jest też jednym z największych inwestorów w Rosji. W ubiegłym roku 9 proc. wydobycia firmy przypadało właśnie na ten kraj. Zgodnie z tegorocznymi prognozami do 2020 r. Rosja ma się stać dla Totalu największym źródłem ropy i gazu dzięki partnerstwu z rosyjskim przedsiębiorstwem gazowym Novatek oraz projektowi rozbudowania gazociągu jamalskiego do północno-zachodniej Syberii.
PAP/asop
REKLAMA