Polski przełom w medycynie. "To robi większe wrażenie, niż człowiek chodzący po księżycu"

2014-10-22, 12:29

Polski przełom w medycynie. "To robi większe wrażenie, niż człowiek chodzący po księżycu"
Pacjent z przerwanym rdzeniem kręgowym Dariusz Fidyka podczas konferencji prasowej na temat postępów pacjenta po nowatorskiej operacji w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Dzięki nowatorskiej operacji przeprowadzonej we Wrocławiu, sparaliżowany od 4 lat w wyniku brutalnego ataku, 40-letni Dariusz Fidyka, odzyskał czucie w nogach, a nawet z pomocą chodzika może zrobić samodzielnie kilka kroków.

Posłuchaj

Profesor Włodzimierz Jarmundowicz powiedział, że prace rozpoczęto w 2002 roku, a uczestniczył w nich cały zespół specjalistów (IAR)
+
Dodaj do playlisty

<<<Polski przełom w medycynie. Sparaliżowany chodzi>>>

- Udało się opracować oryginalną, bezpieczną metodę leczenia chorych z przerwanym rdzeniem kręgowym - mówi profesor Włodzimierz Jarmundowicz z Katedry i Kliniki Neurochirurgii Akademii Medycznej we Wrocławiu.  Efekty badań wrocławskich neurochirurgów dają nadzieje chorym skazanym na wózek inwalidzki.

Na konferencji prasowej profesor powiedział, że prace rozpoczęto w 2002 roku, uczestniczył w nich cały zespół specjalistów. Długo trwała faza eksperymentalna z udziałem zwierząt. - Sukces operacji u pacjenta z przerwanym rdzeniem kręgowym to efekt kilkunastu lat pracy. 40-letni Dariusz Fidyka jest czwartym, któremu przeszczepiliśmy glejowe komórki węchowe - mówi Włodzimierz Jarmundowicz i dodaje, że "w miejscu uszkodzenia rdzenia kręgowego usunięto bliznę, przeszczepiono w miejsce ubytku nerwy obwodowe". Jak dodał, dobry wynik leczenia, to także zasługa odpowiedniej rehabilitacji.

"Nabór pacjentów otwarty na cały świat"

Operacji dokonał w 2012 roku doktor Paweł Tabakow z wrocławskiego Uniwersytetu Medycznego. Po dwóch latach od przeszczepu, pacjent odzyskuje czucie w nogach i stawia pierwsze kroki.

- Te rezultaty są obiecujące, ale trzeba je potwierdzić i dlatego potrzebne są kolejne takie operacje, a zatem kolejni chorzy. Taki pacjent w Polsce raz na pięć lat może się zdarzyć. W Chinach czterech chorych na rok. Rzadkość tego rodzaju uszkodzenia rdzenia powoduje, iż ten nabór pacjentów będzie otwarty na cały świat - mówi doktor.

Dlatego polscy i brytyjscy naukowcy, którzy dokonali przełomowego zabiegu regeneracji rdzenia kręgowego sparaliżowanego pacjenta, już szykują się do następnych tego typu operacji. Za kilka miesięcy mają rozpocząć się oficjalne poszukiwania kandydatów.

Rektor Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu oraz dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego już wyrazili zgodę na następne badania, mówi doktor Paweł Tabakow i dodaje, że finansowanie mają zapewnić między innymi brytyjskie fundacje. Końcowe rezultaty kolejnych operacji spodziewane są za mniej więcej pięć lat.

"Czekałem czterdzieści lat na tę chwilę"

Minionej nocy, w programie "Panorama" w brytyjskiej stacji BBC także mówiono o przełomie w neurochirurgii, przedstawiając pierwszy w historii przypadek połączenia zerwanego rdzenia kręgowego.

Pionier wykorzystanej we Wrocławiu techniki, brytyjski profesor Geoff Raisman powiedział na ten widok: "To robi większe wrażenie, niż człowiek chodzący po księżycu."

Ekspert, profesor Wagih El Masri, wybitny specjalista od rehabilitacji pourazowej, sprowadzony przez program "Panorama" do Wrocławia, orzekł: "Czekałem czterdzieści lat na tę chwilę i jestem pełen nadziei, że ten moment zostanie powtórzony i potwierdzony."
Dariusz Fidyka, który ćwiczy intensywnie po 5 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu, powiedział BBC: "Kiedy zaczyna wracać czucie, człowiek jakby na nowo (się narodził)".

Program BBC miał jeszcze jednego bohatera. David Nicoll - założyciel fundacji, która zebrała milion funtów i umożliwiła taki postęp badań, zrobił to dla swego syna, sparaliżowanego po wypadku. Obiecał mu, że zrobi wszystko, by postawić go z powrotem na nogi: "I chyba dotrzymałem słowa. To dla mnie ważne."

youtube.com

IAR,PAP,kh

Polecane

Wróć do strony głównej